Pieśni Petrarki/Sonet 122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Francesco Petrarca
Tytuł Pieśni Petrarki
Wydawca nakładem tłumacza
Data wyd. 1881
Druk Józef Sikorski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Felicjan Faleński
Źródło Skany na commons
Indeks stron
Sonet 122.

Sonet ten w związku jest z dwoma następnemi. Wszystkie trzy, bardzo przesadne i dziwaczne, zdają się opiewać jakiś wypadek rozpłakania się Laury. —

Do tyla nie był żaden Mocarz w gniewie,
Chcąc razić wroga śmierć niosącą raną,
By w samą porę nie było mu dano
Módz chłód rozwagi w żądzy tchnąć zarzewie.
Nic tylko Amor o litości nie wie,
Skoro mi Laurę ujrzeć dał spłakaną —
Od czegom cierpień wziął cierniowe wiana —
Od czego chwasty złych żądz w sobie krzewię.
Bo to tak było: że ten jej najtkliwszy
Płacz, niby dług mój u niej zaciągnięty
W sercu twardemi wyrył mi diamenty,
I na to jeszcze pieczęć przyłożywszy.
Tak mię tem strwożył, że przez ona trwogę
Łez już nie mając, wzdychać tylko mogę. —





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Francesco Petrarca i tłumacza: Felicjan Faleński.