Słyszeliśmy wdzięczne hymny,
Podczas nocy ciemno-zimnej,
Lecz my ludzi nie wiedzieli,
Tylkośmy głosy słyszeli:
O najmilsi pastuszkowie,
Niech nam kto o Bogu powie.
Naszą wolę taką mamy,
Od was porady szukamy:
Czy możemy pójść do niego,
Jako do Pana swojego?
Idźcie śmieło bez obawy,
Ten Pan na wszystkich łaskawy.
Jakież mu dary weźmiemy,
Co ofiarować będziemy?
Czyli przyjmie dary nasze,
Tak jak przyjął przedtem wasze?
Wszystko przyjmie co mu dacie,
Jeźli serca czyste macie.
Jeszcze jednego żądamy,
Niż się do niego udamy:
Gdzie jest stajnia my nie wiemy,
Powiedzcie nam, was prosiemy.
Za Berleem tuż przy mieście,
Jest stajenka i tam bieżcie.
Już więc idźmy skoczno grając,
Oraz wesoło śpiewając:
Boże z nieba wysokiego,
Co dla człowieka nędznego,
Zrodziłeś się w ten mróz srogi,
Żyj nam Zbawicielu drogi.
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).