PAni pilnie ná cżapkę z zaponką pátrzáłá, Ten rzekł: ieſt záwieſzenie do niey byś widzyáłá.
Páni rzekłá, á coż tám oſobnego będzie, Ten rzekł iż białym ſmálcem opráwiono wſzędzye.
A ná końcu Rubinem wielkim zásádzono, Abſzlagiem by iedwabiem, wſzędy náſtrzępiono.
Drugi rzekł, żeſcie mogli, widáć ábſzlag táki, Bowiem tám właſnie wſzytko, by poźrzał ná fláki.
PAni pilnie na czapkę z zaponką patrzała, Ten rzekł: iest zawieszenie do niey byś widzyała.
Pani rzekła, a coż tam osobnego będzie, Ten rzekł iż białym smalcem oprawiono wszędzye.
A na końcu Rubinem wielkim zasadzono, Abszlagiem by iedwabiem, wszędy nastrzępiono.
Drugi rzekł, żescie mogli, widać abszlag taki, Bowiem tam własnie wszytko, by poźrzał na flaki.