PAnic s panną w ſwych rzecżach coś pilnie mowili, A potym ſie oboie ſiedząc zámyſlili.
Przyſzedł drugi y rzecże, to tu twárde ſpráwy, Ten rzekł: myſlę o iednym, iż śiłny łotr práwy.
Ma pieniądze y wſzytko cżymby ſie záchował, A nic nie dba, á ten rzekł, á iabych ſzácował.
Pánná rzecże, zle rádziſz ná ubogie ludzi, Niechay nikt nie wydzyera, ieſli nie wyłudzi.
PAnic s panną w swych rzeczach coś pilnie mowili, A potym sie oboie siedząc zamyslili.
Przyszedł drugi y rzecze, to tu twarde sprawy, Ten rzekł: myslę o iednym, iż siłny łotr prawy.
Ma pieniądze y wszytko czymby sie zachował, A nic nie dba, a ten rzekł, a iabych szacował.
Panna rzecze, zle radzisz na ubogie ludzi, Niechay nikt nie wydzyera, iesli nie wyłudzi.