KSiądz przybieżał do pániey, oná mleko iádłá, Dziecię też z nią ie máłe, podle niego ſiádłá.
Rzekłá: kto ſie upluſka, ten pocáłuy tego, Páni ſie opluſnęłá, kſiądż nie zmieſzkał ſwego.
Potym pan prziydzye rychło, kſiądz pod łáwę wpádnie, Je mleko chociay go iuż máło było ná dnie.
Rzecże dzyecię, tátuſiu, wáruycie ſie ſpluſkáć, Boć wierę iáko mámę, będzye was Kſiądz muſkáć.
KSiądz przybieżał do paniey, ona mleko iadła, Dziecię też z nią ie małe, podle niego siadła.
Rzekła: kto sie upluska, ten pocałuy tego, Pani sie oplusnęła, ksiądż nie zmieszkał swego.
Potym pan prziydzye rychło, ksiądz pod ławę wpadnie, Je mleko chociay go iuż mało było na dnie.
Rzecze dzyecię, tatusiu, waruycie sie spluskać, Boć wierę iako mamę, będzye was Ksiądz muskać.