Opis ziem zamieszkanych przez Polaków I/XV

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Aleksander Czechowski
Tytuł Opis ziem zamieszkanych przez Polaków
Podtytuł POMORZE I ZIEMIA PRUSKA
Ludność
Data wyd. 1904
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
LUDNOŚĆ.

G


Granice obszaru polskiego w pruskim pasie nadbaltyckim nie zgadzają się z granicami prowincyi ani regencyjnych okręgów administracyjnych. Obszar ten okrąża szerokiem nieregularnem półkolem nizinę przy ujściu Wisły, wkracza na północnym zachodzie do prowincyi Pomerańskiej, omija na południowym zachodzie wielkopolski niegdyś powiat Wałecki i przedłuża się na południowym wschodzie ku granicy Królestwa Polskiego, pozostawiając w pośrodku, między ujściami Wisły i Pregoły, wielką wyspę niemiecką, która nad Pregołą i Niemnem zlewa się z obszarem litewskim. Do obszaru, który nas w tej pracy interesuje, należy z 29 powiatów zachodnio-pruskich 24, a mianowicie:

1) Pucki   13) Toruński miejski
2) Wejherowski 14) wiejski
3) Kościerzyński 15) Brodnicki
4) Gdański wyżynny 16) Wąbrzeski
5) Tczewski 17) Lubawski
6) Starogardzki 18) Suski
7) Kartuski 19) Chełmiński
8) Chojnicki 20) Grudziądzki wiejski
9) Tucholski 21) miejski
10) Człuchowski 22) Kwidzyński
11) Złotowski 23) Sztumski
12) Świecki 24) Malborski
Z 36 powiatów wschodnio-pruskich posiada ludność polską tylko 13 południowych, a mianowicie:
1) Ostródzki   8) Lecki
2) Nidborski 9) Ządzborski
3) Olsztyński 10) Reszelski
4) Szczycieński 11) Rastemborski
5) Jańsborski 12) Węgoborski
6) Łecki 13) Gołdapski
7) Olecki  

Nadto zaś należą częściowo do obszaru polskiego dwa powiaty północno-wschodnie prowincyi Pomerańskiej: Bytomski[1] i Lęborski.
Temi też tylko powiatami będziemy zajmować się przy opisie stosunków narodowościowych w pasie nadbaltyckim. Gdy natomiast chodzi o scharakteryzowanie ogólnego ruchu ludności, naturalnego jej przyrostu, dopływu i odpływu, i rozwoju tych stosunków w ciągu wieku XIX, będziemy trzymać się podziału na wielkie okręgi administracyjne, ponieważ urzędowe publikacye statystyczne, na których musimy opierać swoje obliczenia, nie uwzględniają pojedyńczych powiatów, lecz zawierają tylko pogląd na ruch ogólny w prowincyach lub obwodach regencyjnych. Powiaty pomerańskie, Bytowski i Lęborski, pominiemy w niektórych działach zupełnie, ponieważ obraz ruchu ludności w całej prowincyi Pomerańskiej lub też obwodzie regencyjnym Koszalińskim nie uprawnia jeszcze do żadnych wniosków o rozwoju stosunków pośród garstki Polaków, zamieszkujących niektóre okolice obu powiatów północno-wschodnich prowincyi.

Zarówno Prusy Zachodnie, jak i Wschodnie, należą i należały zawsze do najsłabiej zaludnionych prowincyi państwa pruskiego i cesarstwa niemieckiego, i przewyższają gęstością zaludnienia tylko jeszcze Pomeranię, księstwo Meklemburskie, księstwo Waldeck i gniazdo rodu Hohenzollernowskiego, okręg administracyjny Hohenzollern. Tłómaczy się to oczywiście warunkami przyrodzonemi obu dzielnic, niewielką urodzajnością gleby, niekorzystnym klimatem i brakiem podstaw dla wytworzenia się wielkiego przemysłu. Przyrost rzeczywisty ludności w tych prowincyach od początku do końca wieku XIX oraz gęstość zaludnienia w pojedyńczych okresach czasu, unaoczniają cyfry następujące:
Rok Liczba mieszkańców
W Prusach Wschodnich W Prusach Zachodnich
Ogółem na 1 klm. kwadr. Ogółem na 1 klm. kwadr.
1816 876,174 24,0 571,081 22,4
1855 1,542,434 41,7 1,094,332 42,9
1871 1,822,934 49,3 1,314,611 51,5
1900 1,996,626 54,0 2,465,658 61,2

Chełmno. Ratusz i kościół katolicki.
W obu prowincyach rozwój był więc nierównomierny. Mianowicie zaś przyrost był w pierwszej połowie stulecia dość znaczny, w drugiej niewielki. W cyfrach stosunek ten przedstawia się tak:
W latach Przeciętny przyrost roczny na 1,000 głów wynosił
W Prusach Wschodnich W Prusach Zachodnich
1816—1855 14,3 16,8
1855—1900 5,8 8,0
1816—1900 12,5 12,1

Z tablicy pierwszej wynika, że Prusy Wschodnie były w r. 1816 gęściej zaludnione od Prus Zachodnich, w ciągu wieku jednak stosunki zmieniły się na ich niekorzyść. Pozostaje to w ścisłym związku z rozwojem rolniczym, przemysłowym i handlowym obu dzielnic. Prusy Zachodnie posiadają nietylko w szeregu powiatów bardzo dobrą glebę, ale zdobyły się także na wytworzenie pewnych gałęzi przemysłu i zyskały bardzo przez ożywienie się ruchu handlowego w zatoce Gdańskiej, gdy natomiast żyzne niziny nadniemeńskie w Prusach Wschodnich leżą jeszcze w znacznej części odłogiem, przemysłu w tej prowincyi niema, a handel Królewca upada. Ten związek między rozwojem ekonomicznym, a gęstością zaludnienia, uwydatnia się jeszcze więcej, gdy zestawimy ze sobą pojedyńcze powiaty. W wykazie poniższym opuszczamy powiaty miejskie, jako nienadające się wcale do porównania z wiejskiemi, a powiaty, zamieszkane wyłącznie przez żywioł niepolski, oznaczamy drukiem drobnym, dla odróżnienia od powiatów, posiadających mniejszy lub większy procent ludności polskiej. Cyfry poniższe są wynikiem spisu urzędowego ludności z r. 1900.

Prusy Wschodnie.

Powiat głów na
1 km. kw.
Gąbin ..... 69,7
Stołupiany ... 63,0
Nizinny .... 62,0
Tylża ..... 59,8
Królewiec ... 59,3
Reszel ... 59,0
Brunsberga ... 57,0
Szyłokarczma .. 53,3
Rastembork . 52,8
Rybaki .... 49,8
Heiligenbeil ... 48,9
Ełk ..... 48,1
Labiewo .... 48,0
Kłajpeda .... 47,8
Lębork .... 47,1
Fryląd .... 46,5
Pr. Holland ... 46,5
Powiat głów na
1 km. kw.
Ostróda ... 46,3
Olecko ... 45,7
Lec ..... 45,2
Gołdapia .. 45,1
Olsztyn ... 44,4
Ragneta .... 44,4
Piłkała .... 43,9
Welawa .... 43,6
Darkiejmy ... 43,2
Morągi .... 42,2
Iława ..... 41,1
Wystruć .... 40,4
Szczytno .. 40,1
Ządzbork .. 39,2
Gerdawy ... 39,1
Węgoborek . 37,7
Nidbork .. 33,8
Jańsbork .. 28,7


Prusy Zachodnie.

Powiat głów na
1 km. kw.
Gdański wyż. 122,9
Tczew .. 83,0
Malbork .. 75,6
Gdańsk nizinny . 75,5
Toruń .. 73,9
Kwidzyn .. 70,0
Elbląg ... 63,2
Wąbrzeżno . 61,1
Wejherowo . 57,6
Sztum ... 56,7
Grudziądz . 56,7
Lubawa .. 56,5
Powiat głów na
1 km. kw.
Starogarda . 55,0
Brodnica .. 54,2
Susz ... 50,0
Świecie .. 49,6
Kartuzy .. 45,1
Puck ... 43,3
Złotów .. 43,0
Chojnica .. 40,9
Kościerzyna . 40,2
Tuchola .. 34,2
Człuchów . 30,9
Wałcz ... 29,7

Z wszystkich powiatów obu prowincyi pruskich jeden tylko Gdański wyżynny, posiadający glebę urodzajną, liczne letniska i kilka miejsc kąpielowych, jest gęściej zamieszkany niż cesarstwo niemieckie w przecięciu (104 mieszk. na 1 km. kw.). W porównaniu z W. Ks. Poznańskiem zaś, gdzie na 1 kilometr kwadratowy przypada przeciętnie 65,1 mieszkańców, tylko 6 powiatów zachodnio-pruskich, a jeden wschodnio-pruski posiada gęstsze zaludnienie.
Jak we wszystkich krajach z charakterem rolniczym, a nie posiadających wielkiego i rozwijającego się szybko przemysłu, tak też w Prusach Wschodnich i Zachodnich znaczna większość ludności żyje w rozproszeniu po wsiach. I w tych prowincyach jednak uwydatnia się, zwłaszcza w latach ostatnich, odpływ ludności ze wsi do miast i większych osad, jak wynika z zestawień następujących:

Ludność polska według powiatów w r. 1900.



Rok Liczba ludności
w Prusach Zachodnich w Prusach Wschodnich
w gminach
poniżej
2,000 mieszk.
w gminach
powyżej
2,000 mieszk.
w gminach
poniżej
2,000 mieszk.
w gminach
powyżej
2,000 mieszk.
1871 982,702 331,909 1,444,332 378,602
1880 1,000,224 405,674 1,492,084 441,852
1890 975,546 454,135 1,460,312 498,351
1900 997,692 565,966 1,408,650 587,976

W każdej z tych prowincyi więc ludność miejska zwiększyła się w ciągu lat 29 o przeszło 200,000 dusz, ludność wiejska zaś utrzymała się mniej więcej w dawnej liczbie.
Jeżeli obliczymy stosunek ludności wiejskiej do miejskiej w wymienionych 4 latach, to dojdziemy do rezultatów następujących:

Rok Na 1,000 mieszkańców przypadało
w Prusach Zachodnich w Prusach Wschodnich
w gminach
poniżej
2,000 mieszk.
w gminach
powyżej
2,000 mieszk.
w gminach
poniżej
2,000 mieszk.
w gminach
powyżej
2,000 mieszk.
1871 748 252 792 208
1880 711 289 772 228
1890 683 317 746 254
1900 638 362 706 294

Dla porównania dodamy, że w całem państwie pruskiem stosunek ludności wiejskiej do miejskiej wyrażał się w r. 1871 cyframi 628:372, w r. 1900 zaś 445:555.

Mała gęstość zaludnienia obu prowincyi pruskich nie tłómaczy się bynajmniej słabym naturalnym przyrostem ludności, lecz wyłącznie tłumnem wychodztwem z ubogiego kraju rolniczego do okręgów przemysłowych i górniczych zachodu. Jak już wykazaliśmy w rozdziale o ludności W. Ks. Poznańskiego, lud polski mnoży się daleko szybciej, niż niemiecki, a w następstwie tego dzielnice z ludnością polską mają najwyższy procent urodzin. Jak obecność ludności polskiej wpływa na zwiększenie się tego procentu, tego jaskrawym przykładem jest Westfalia, pochłaniająca prawie połowę wychodźców polskich. Gdy za czas od r. 1842—50 przypadało w tej prowincyi rocznie na 1,000 mieszkańców 35,4 wypadków urodzin, to po rozpoczęciu się imigracyi liczba ta wzrosła w ostatniem dziesięcioleciu (1890—1900) do 41,2, tak że prowincya
Stara Mazurka w charakterystycznym czepku.
ta pod tym względem zajmuje obecnie czwarte miejsce w państwie pruskiem. Wynika z tego, że w tych prowincyach, z których znaczna liczba Polaków wyprowadza się z rodzinami na zachód, procent urodzin musiał się zmniejszyć. Dotyczy to zwłaszcza Prus Wschodnich. W Prusach Zachodnich natomiast, z których tak samo, jak z Poznańskiego, wychodzą na robotę do dzielnic zachodnich głównie mężczyźni i dziewczyny niezamężne, z których większość powraca na zimę do kraju, różnica jest mniej widoczna. W okresie 1891—1900 r. przypadało w Prusach Zachodnich na 1,000 mieszkańców jeszcze 43,4 wypadków urodzin (najwyższy procent w państwie pruskiem); Prusy Wschodnie zaś, z 39,400/00 urodzin, zajmują już, po Westfalii, piąte miejsce w szeregu prowincyi z wielkim naturalnym przyrostem ludności. Dla scharakteryzowania rozwoju stosunków w obu dzielnicach pruskich, podajemy ogólny obraz naturalnego ruchu ludności od r. 1841, w cyfrach, wyrażających przeciętną z dziesięcioletnich okresów czasu.
Rok Prusy Wschodnie Prusy Zachodnie
Liczba
urodzin
Liczba
wypadków
śmierci
Przewyżka
urodzin nad
wypadkami
śmierci
Liczba
urodzin
Liczba
wypadków
śmierci
Przewyżka
urodzin nad
wypadkami
śmierci
1841—50 60,824 49,697 11,131 45,286 33,153 12,132
1851—60 69,929 56,131 13,797 50,751 39,927 10,823
1861—70 74,846 56,356 18,490 57,707 40,668 17,040
1871—80 76,572 55,697 20,875 61,821 41,495 20,325
1881—90 81,380 57,823 23,557 63,263 40,654 22,609
1891—1900 78,583 51,434 27,149 64,811 38,098 26,713

W tablicy tej zasługują na szczególną uwagę cyfry, dotyczące Prus Wschodnich w okresie 1891—1900 r. Widzimy, że liczba wypadków urodzin i śmierci zmniejszyła się tam znacznie w tym okresie, gdy do tej pory wzrastała stale. Jest to wynik tłumnego wychodztwa Mazurów na zachód. Zwracamy na to szczególną uwagę, ponieważ tem jedynie można wytłómaczyć znaczne zmniejszenie się ludności polskiej w tej dzielnicy, o czem będzie mowa później.
Stosunek procentowy wypadków urodzin i śmierci w obu prowincyach wykazuje zestawienie poniższe:

Rok Prusy Wschodnie Prusy Zachodnie
Na 1,000 m. przypadało Na 1,000 m. przypadało
Urodzin
Wypadków
śmierci
Nadwyżka
urodzin nad
wypadkami
śmierci
Urodzin
Wypadków
śmierci
Nadwyżka
urodzin nad
wypadkami
śmierci
1841—50 42,0 34,3 7,7 45,7 33,4 12,2
1851—60 44,7 35,9 8,8 45,9 36,1 9,8
1861—70 42,5 32,0 10,5 46,1 32,5 13,6
1871—80 41,1 29,9 11,2 45,8 30,7 15,1
1881—90 41,6 29,6 12,1 44,8 28,8 16,0
1891—1900 39,4 25,8 13,6 43,4 25,5 17,9
Dodamy, że w ziemiach, należących do teraźniejszego cesarstwa niemieckiego, procent urodzin wynosił w okresie 1841—50 r. 37,6, a w okresie ostatnim (r. 1891—1900) 37,3; procent wypadków śmierci: w pierwszym okresie 28,2, w ostatnim 23,5; nadwyżka urodzin nad wypadkami śmierci: w okresie pierwszym 9,4, w ostatnim zaś 13,9 na 1,000 mieszkańców. W Niemczech więc przyrost roczny zwiększył się od r. 1841—1900 o 4,5, w Prusach
Kaszubi z wybrzeża baltyckiego.

Wschodnich o 5,9, w Prusach Zachodnich o 5,7, w W. Ks. Poznańskiem o 8,3 na 1,000 mieszkańców.
Wreszcie zaznaczamy, że tak samo jak W. Ks. Poznańskie, obie prowincye pruskie posiadają, wskutek wychodztwa, stosunkowo bardzo wielki procent dzieci w wieku lat 0—15, a bardzo niski procent osób w sile wieku lat 15—40, z drugiej zaś strony większą, niż przeciętnie w Niemczech, przewyżkę kobiet nad mężczyznami.
Mianowicie zaś przypadało w r. 1900 na 1,000 m.:

  Na 1,000 mieszkańców Na 1,000
mężczyzn
osób w wieku
0—15 lat
osób w wieku
15—40 lat
W Prusach Wschod. 372 348 1077
W Prusach Zachod. 388 366 1036
W Niemczech .. 348 395 1032

Jak silny jest odpływ ludności poza granice obu dzielnic, przekonywamy się, gdy zestawimy ze sobą rzeczywisty przyrost ludności z przewyżką urodzin nad wypadkami śmierci.

Rok Prusy Wschodnie Prusy Zachodnie
Przyrost
rzeczywisty
00/00
Nadwyżka
urodzin nad
wyp. śmierci
00/00
Przyrost
rzeczywisty
00/00
Nadwyżka
urodzin nad
wyp. śmierci
00/00
1841—50 6,1 7,7 13,4 12,2
1851—60 11,0 8,8 11,0 9,8
1861—70 9,4 10,5 11,1 13,6
1871—80 6,3 11,2 7,3 15,1
1881—90 1,3 12,1 2,0 16,0
1891—1900 1,8 13,6 8,6 17,9

Zwiększenie się rzeczywistego przyrostu w Prusach Zachodnich w ostatniem dziesięcioleciu tłómaczy się tak samo, jak w Ks. Poznańskiem, z jednej strony rozwojem i ożywieniem się ruchu przemysłowego i handlowego, z drugiej zaś działalnością komisyi kolonizacyjnej i powrotem wychodźców polskich celem stałego osiedlenia się w prowincyi rodzinnej. W Prusach Wschodnich natomiast, gdzie żaden z tych czynników nie odgrywa roli, przyrost rzeczywisty jest także w ostatniem dziesięcioleciu maleńki. Do tych uwag ogólnikowych dołączamy w tablicy poniższej szczegółowy pogląd na odpływ ludności z obu interesujących nas tu dzielnic do innych prowincyi i na odwrót, dopływ z innych prowincyi do Prus Wschodnich i Zachodnich. Cyfry poniższe są wynikiem spisu ludności w r. 1900.

I. Nazwa dzielnicy II. Prusy Wschodnie III. Prusy Zachodnie
Z osób,
urodzonych w Prusach
Wsch.,
mieszkało w
prowincyach,
wymienionych w
rubryce I
Z osób,
mieszkających w Pr.
Wsch., urodziło
się w prowincyi,
wymienionej
w rubryce I
Z osób,
urodzonych w Prusach
Zach.,
mieszkało w
prowincyach,
wymienionych w
rubryce I
Z osób,
mieszkających w Pr.
Zach., urodziło
się w prowincyi,
wymienionej
w rubryce I
Prusy Wschodnie . 1,909,201 1,909,201 26,818 68,737
Prusy Zachodnie .. 68,737 26,818 1,382,485 1,382,485
W. Ks. Poznańskie . 8,479 5,762 46,855 31,274
Szląsk ..... 6,667 4,790 7,295 6,416
Prow. Pomorska .. 12,718 5,301 33,391 28,578
W. Ks. Meklemburskie 4,227 823 4,250 1,225
Szlezwik Holsztyn . 24,547 1,697 8,611 1,301
Hamburg .... 12,428 615 6,424 439
Brandenburgia .. 152,232 11,803 121,609 13,389
Hanower i Lippe . 20,689 1,855 7,920 1,834
Oldenburg .... 1,416 172 637 131
Brema ..... 2,152 224 1,238 175
Pr. Saska, Brunświk,
Anhalt ....
21,810 3,538 15,066 6,171
Kr. Saskie .... 5,900 1,176 4,604 1,119
Państewka Turyngskie-
skie .....
1,606 579 5,648 654
Pr. Heska i Waldeck 3,618 592 2,590 710
Westfalia .... 102,244 3,245 33,832 4,304
Nadrenia .... 64,489 1,718 22,248 2,012
W. Ks. Heskie .. 1,359 180 839 173
Palatynat .... 520 64 292 71
Alzacya i Lotaryngia 4,960 255 2,765 249
Badenia ..... 1,187 226 847 187
Wirtemberg i Hohenzollern-
zollern ....
531 188 333 249
Bawarya po prawej
stronie Renu ..
1,320 305 1,027 381
Ogółem . 2,433,037 1,981,121 1,737,624 1,552,264

W r. 1900 naliczono zatem:

w Pr. Wsch w Pr. Zach.
Urodzonych ......... 2,433,037 1,737,624
Mieszkających w prowincyi rodzinnej 1,909,201 1,382,485
Wychodztwo było więc .... 523,836 355,139


Mieszkało w r. 1900:

w Pr. Wsch w Pr. Zach.
Osób, urodzonych w Niemczech 1,981,121 1,552,264
w tejże prowincyi 1,909,201 1,382,485
Dopływ z innych prowincyi wynosił 71,920 169,779


Strata wynosiła zatem:

w Prusach Wsch w Prusach Zach.
Odpływ 523,836 355,139
Dopływ 71,920 169,779
Strata 451,916 185,360

Pod względem wyznaniowym obie dzielnice różnią się od siebie stanowczo. W Prusach Wschodnich protestanci posiadają ogromną przewagę, w Zachodnich obecnie katolicy stanowią większość, żydzi w obu tworzą tylko mały procent ludności, znacznie mniejszy, niż w Poznańskiem. W obu prowinycach bezwzględna liczba członków wyznań chrześcijańskich zwiększa się stale w stosunku procentwoym, jednak, zarówno w Prusach Wschodnich jak i Zachodnich, stosunki zmieniają się na niekorzyść protestantyzmu. Liczba żydów zmniejsza się i bezwzględnie i procentowo. Przytaczamy dla porównania cyfry odpowiednie z dwóch lat, 1871 i 1900 r.

Wyznanie Prusy Wschodnie Prusy Zachodnie
r. 1871 r. 1900 r. 1871 r. 1900
Katolicy
Protestanci
Drobne sekty
Żydzi
233,007
1,596,365
6,125
14,425
269,196
1,698,465
14,995
13,877
641,572
633,548
12,825
26,632
800,395
730,685
14,308
18,226


Na 1,000 osób przypadało:

Wyznanie W Prusach Wschod. W Prusach Zachod.
w r. 1871 w r. 1900 w r. 1871 w r. 1900
Katolików
Protestantów
Sekciarzy
Żydów
118
861
3,4
7,9
135
851
7,3
7,0
488
482
9,8
20
512
467
9,1
12
Nie będziemy zapuszczali się w szczegóły, dotyczące statystyki wyznań. Liczbę katolików w pojedyńczych powiatach znajdzie czytelnik poniżej, przy opisie stosunków narodowościowych, obok liczby Polaków, gdzie cyfry te zestawimy ze sobą w celach porównawczych.

Przystępując do statystyki narodowościowej, opuszczamy grnnt[2] pewny, na którym staliśmy dotąd. Wyniki spisów urzędowych są z przyczyn, które wymieniliśmy już, mówiąc o stosunkach w W. Ks. Poznańskiem, pod względem narodowościowym mało

Kościołek drewniany Filiponów.

wiarogodne, zwłaszcza w obu prowincyach pruskich, gdzie lud jest mało uświadomiony i znaczna liczba prostych ludzi zna zarówno język polski jak i niemiecki, gdy oczywiście może posiadać tylko jedną narodowość. Tu zła wola, pragnienie, aby zmniejszyć liczbę ludności polskiej, może odgrywać przy spisach ważną rolę, a gdzieniegdzie i przy dobrej woli urzędnikom i osobom wypełniającym listy spisów, trudno dojść do ładu. Co do Prus Zachodnich istnieje kilka statystyk nieurzędowych, jak: Ramułta, Nadmorskiego, Fankidejskiego, Komornickiego, Czerkawskiego i t. d., którzy usiłowali obliczyć ludność polską za pomocą rozmaitych sposobów, przy pomocy statystyki szkolnej, wyznań, wykazów kościelnych, statystyki wyborczej i t. d. Można przypuszczać, a nawet jest bardzo prawdopodobne, że obliczenia te zbliżają się więcej do prawdy, niż urzędowe pruskie, ale pewności żadnej nie mamy, bo brak nam sprawdzianu, nie ulegającego żadnej wątpliwości.
Na ocenę pojedyńczych obliczeń, dokonanych przez statystyków naszych, nie pozwalają ani rozmiary, ani cele pracy niniejszej. Zadaniem naszem jest wykazanie, ilu Polaków mieszka obecnie w pruskim pasie nadbaltyckim, jakie jest rozmieszczenie tego ludu w pojedyńczych częściach kraju, jaki jest jego stosunek liczebny do ludności niemieckiej i czy stosunek zmienia się na jego korzyść lub niekorzyść.
Na trzy pierwsze pytania musimy poszukać odpowiedzi w ostatniem źródle statystycznem, t. j. w wynikach urzędowego spisu ludności w r. 1900. Ze spisu tego zaś można korzystać z pewnemi zastrzeżeniami, przynajmniej o ile dotyczy Prus Zachodnich. Jak bowiem zaznaczyliśmy już w rozdziale o ludności W. Ks. Poznańskiego, uważamy spis ten za ściślejszy od dawniejszych, z tej prostej przyczyny, że władzom chodziło tym razem o wykazanie jaknajwiększej liczby ludności polskiej, w celach polityki germanizacyjnej. Zniknął więc dawny powód tendencyjnego zmniejszania liczby Polaków, gdy z drugiej strony ani na chwilę przypuszczać nie można, że zapisywano Niemców w rubryce polskiej. Dotyczy to jednak tylko tych dzielnic, w których istnieje, według utartego wyrażenia urzędowego, „niebezpieczeństwo polskie”, a więc W. Ks. Poznańskiego i Prus Zachodnich. Na Mazowszu pruskiem, na Warmii i w powiatach wschodnich prow. Pomerańskiej natomiast, gdzie ruch narodowy jest bardzo słaby i obawy przed „niebezpieczeństwem polskiem” są małe, albo też wcale nie istnieją, wreszcie zaś na G. Szląsku, gdzie stronnictwo rządzące, centrum katolickie, do początków r. b. (1903) nie przewidywało również żadnego niebezpieczeństwa dla siebie, dążność do zmniejszenia liczby ludności polskiej uwydatniła się zapewne także jeszcze w spisie ostatnim. O ile to wyszło na szkodę Polaków, tego oczywiście sprawdzić niepodobna.
Na pytanie czwarte: czy i o ile zmienił się z biegiem czasu stosunek ludności polskiej do niemieckiej, odpowiedzi, któraby jako tako mogła zadowolić, niema. Statystyki urzędowe pruskie sięgają wprawdzie do początków wieku XIX, ale dość zestawić ze sobą te chwiejące się nieustannie cyfry, aby zrozumieć, iż na nich zgoła żadnych wniosków opierać nie można. Także obliczenia polskie nie nadają się do robienia porównań. Starsze bowiem polegają na domysłach i ogólnem szacowaniu, albo też na niewiarogodnych spisach urzędowych, nowe zaś są z pewnością ściślejsze od statystyk pruskich, ale prawie każdy z autorów posiada własną metodę obliczania i czerpie z innych źródeł. Musimy więc zadowolić się wyrażeniem przypuszczenia, które zapewne zgadza się z prawdą, że od przyłączenia tych ziem do państwa pruskiego stosunek ludności polskiej do niemieckiej zmienił się znacznie na niekorzyść Polaków. Nadto zaś, przyjmując szczegółowe obliczenia Nadmorskiego lub Komornickiego za trafne, możemy w przybliżeniu scharakteryzować zmiany, które dokonały się w Prusach Zachodnich w ostatniem dziesięcioleciu w wieku XIX. Co się zaś tyczy Mazowsza, Warmii i powiatów pomerańskich, to musimy, chcąc nie chcąc, oprzeć się na statystyce urzędowej, ponieważ innych szczegółowych obliczeń z czasów dawniejszych niema, lub też nie są takie, aby mogły budzić zaufanie. Zresztą dążności i względy polityczne nie ulegały w tych dzielnicach nigdy zmianom zasadniczym, co uprawnia do wniosku, że system liczenia był zawsze ten sam. Otrzymamy więc tam wprawdzie fałszywe, zbyt niskie, cyfry ludności polskiej, ale więcej zbliżony do prawdy ogólny obraz rozwoju stosunków narodowościowych, względnie wyników polityki germanizacyjnej.
Przystępujemy do szczegółów: Ilu Polaków mieszka w pruskim pasie nadbaltyckim?
Zaznaczyliśmy, że, co się tyczy Prus Zachodnich, można opierać się na ostatniej statystyce urzędowej. Ale nie ślepo. Statystyka ta rozróżnia przedewszystkiem trzy narodowości polskie: polską, kaszubską i mazurską, nadto zaś zawiera 3 rubryki osób, używających dwóch języków ojczystych: niemieckiego i polskiego, niem. i kaszubskiego, niem. i mazurskiego. My tego podziału na 3 grupy, używające odrębnych gwar, zatrzymać nie możemy. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż wszystkie zaliczają się do ludności polskiej. Z drugiej zaś strony niepodobna wątpić o tem, że żaden Niemiec nie przyzna się w teraźniejszych czasach do polskiego języka ojczystego, obok niemieckiego. Czyni to tylko część żydów, nadto być może, że tu i ówdzie zapisywano służbę niemiecką w domach polskich jako „polsko-niemiecką“, wreszcie zaś są w niektórych okolicach Prus Zachodnich Polacy tak dalece zniemczeni, że nie zdają już sobie sami sprawy ze swej narodowości. Wprawdzie liczba takich osób nie jest wielką. Dla pewności jednak zaliczymy z tych „dwujęzycznych“ tylko połowę do narodowości polskiej. W powiatach pomerańskich, na Warmii i Mazowszu pruskiem jest inaczej. Tam większość ludu jest pod względem narodowym zupełnie obojętna. Jest dopiero materyałem, z którego może będzie coś w przyszłości. Tam też język niemiecki jest oznaką wyższości kulturalnej, i żaden Polak, przechylający się na stronę Niemców, nie przyzna się już do polskiego języka ojczystego, choćby tylko w drugiej linii. „Dwujęzyczni“ oznaczają więc tam tylko grupę osób, które znają dwa języki, a nie takich, które nie wiedzą, do jakiego grona narodowego czy politycznego należą. Wreszcie zaś w tych trzech dzielnicach istnieje nadal dążność do zmniejszania liczby Polaków. Nie pokrzywdzimy więc Niemców napewno, jeżeli wszystkich dwujęzycznych na Mazowszu, Warmii i w powiatach pomerańskich zaliczymy do narodowości polskiej, a zapewne zbliżyliśmy się jeszcze więcej do prawdy, gdybyśmy zwiększyli liczbę Polaków tamtejszych o kilka procent.
Tłómacząc tak wyniki spisu ludności w r. 1900, otrzymamy cyfry następujące:
W roku tym naliczono:

W Prusach Zachodnich.
Polaków .......... 437,916
Kaszubów ......... 99,357
Mazurów .......... 252
„Dwujęzycznych“ :   Suma 537,525
niemieckich Polaków . 16,130  
Kaszubów . 1,349  
Mazurów . 114  
  17,593 : 2 = 8,796
  Ogółem . 546,321



W powiatach Bytowskim i Lęborskim.
Polaków .......... 5,367
Kaszubów ......... 292
„Dwujęzycznych“ ....... 389
  Ogółem 6,048
Na Mazowszu i Warmii.
Polaków .......... 155,281
Kaszubów ......... 130,866
„Dwujęzycznych“ ....... 25,595
  Ogółem 311,742

W całym pasie nadbaltyckim jest więc conajmniej: 546,321 + 6,048 + 311,742 = 864,111 Polaków.
Sposób rozmieszczenia tej ludności polskiej w pojedyńczych powiatach w latach 1885 i 1900 podajemy w tablicy poniższej. Cyfry w r. 1900 są wynikami spisu urzędowego, opracowanemi w sposób określony wyżej; cyfry z r. 1885 natomiast polegają na obliczeniach d-ra Nadmorskiego w pracy „Ludność polska w Prusach Zachodnich“. Obok cyfr ludności polskiej w r. 1900 podajemy liczbę katolików. Powiaty czysto niemieckie opuszczamy.

Prusy Zachodnie.
Nazwa powiatu Liczba Polaków Liczba
katolików
w r. 1900
w r. 1885
(Nadmorski)
w r. 1900
(Spis urzęd.)
Puck ..... 18,000 17,431 19,548
Wejherowo .. 24,000 25,897 35,421
Kartuzy ... 41,000 43,405 47,724
Kościerzyna .. 25,300 27,019 30,040
Tczew .... 17,066 15,937 24,986
Starogard ... 37,165 42,541 45,284
Gdańsk wyżynny   4,188[3] 6,391 29,018
Gdańsk miasto . 2,988[3] 3,986 44,230
Malbork ... 1,545[3] 1,462 21,436
Sztum .... 19,550 13,728 23,357
Kwidzyn ... 24,261 24,225 30,671
Susz ..... 7,000 3,985 6,767
Lubawa ... 43,000 44,155 45,244
Grudziądz ... 19,807 22,134 31,395
Brodnica ... 35,873 37,665 39,101
Wąbrzeżno .. 23,335 24,562 26,043
Toruń m. i wieś . 33,686 42,240 49,456
Chełmno ... 24,900 25,779 27,896
Świecie .... 40,974 45,089 48,550
Tuchola ... 20,158 19,117 23,189
Chojnice ... 27,522 31,574 46,080
Człuchów ... 10,500 9,526 29,935
Złotów .... 18 000 18,201 26,450
Wałcz .... 1,000 340 26,035

W stosunku procentowym stan rzeczy przedstawiał się według tych samych źródeł, jak następuje:[4]

Powiat Na 1,000 mieszkańców
było Polaków
w r. 1885
(Nadmorski)
w r. 1900
(Spis urzęd.)
Puck ..... 729 691
Wejherowo .. 600 530
Kartuzy .... 697 691
Kościerzyna .. 546 544
Tczew .... 470 412
Starogard ... 760 731
Gdańsk wyżynny . 100[5] 118
miasto . }26[6] 28
Malbork .... 24
Sztum .... 521 378
Kwidzyn ... 379 363
Susz ..... 141 76
Lubawa .... 815 805
Grudziądz ... 326 288
Brodnica ... 693 659
Wąbrzeżno .. 594 578
Toruń .... 433 439
Chełmno ... 537 537
Świecie .... 538 544
Tuchola .... 726 653
Chojnice ... 543 545
Człuchów ... 162 144
Złotów .... 274 277
Wałcz .... 15 5

Ze statystyki tej zdaje się wynikać, że ludność polska w ciągu 15 lat XIX stulecia zwiększyła się bezwzględnie w większej części powiatów zachodnio-pruskich, procentowo zaś zmniejszyła się prawie we wszystkich powiatach. W rzeczywistości jednak tych nierównomiernych obliczeń tak samo porównywać ze sobą nie można, jak spisów urzędowych z lat 1890 i 1900, które zdają się dowodzić, że liczba Polaków zwiększyła się także w stosunku procentowym. Wobec niemożliwości dojścia do wniosków, któreby nie ulegały wątpliwości, zadowolimy się stwierdzeniem, że z wymienionych w naszem zestawieniu 24 okręgów, Polacy tylko w jednym stanowili więcej, niż 75%, w 12 więcej niż 50%, Niemcy zaś w 6 więcej niż 75, a w 12 więcej niż 50% mieszkańców. Dodać trzeba, że trzy powiaty, nie wymienione w naszem zestawieniu: Gdański nizinny i oba Elbląskie, posiadają ludność prawie czysto niemiecką.
W obliczeniach, dotyczących dwóch powiatów prow. Pomerańskiej, oraz Warmii i Mazowsza odstępujemy zupełnie od przytoczenia cyfr porównawczych z lat dawniejszych. Wymienimy tylko liczbę Polaków i katolików i podamy procentowy stosunek ludności polskiej w r. 1900, przypominając, że tam wszystkich „dwujęzycznych“ zaliczamy do Polaków.

Powiaty Pomerańskie.
Powiat Liczba Na 1,000 mieszk.
przypadało
w r. 1900 Polaków
Katolików Polaków
Bytowski .... 5,728 3,865 148
Lęborski .... 4,330 2,550 56
W rzeczywistości jest w obu tych powiatach Polaków zapewne więcej. Uprawnia do tego przypuszczenia okoliczność, że te powiaty, posiadające w części ludność polską, są też jedynemi w całym obwodzie Koszalińskim, w których mieszka znaczny procent katolików. We wszystkich innych, oprócz dwóch wymienionych, statystyka urzędowa liczy katolików tylko po kilkuset; tylko miasto Kołobrzeg ma ich 1,006. Byłby to zupełnie dziwny i niewytłómaczony przypadek, że właśnie tylko te dwa powiaty, w których obok Niemców mieszkają Polacy, posiadają też znaczną liczbę ludności katolickiej niepolskiej: Bytowski 1,863, Lęborski zaś 1,780. Przypuszczać więc należy, że pewną część tamtejszego ciemnego, nieuświadomionego ludu zapisano w rubryce niemieckiej. Przypuszczenie to potwierdza porównanie spisu urzędowego z r. 1890 ze spisem ostatnim. Wykazuje ono bowiem, że w ciągu tych kilku lat liczba Polaków zwiększyła się np. w powiecie Bytowskim o 3%. Można to rozumieć tylko tak, że w ciągu ostatniego dziesięciolecia znaczna liczba Polaków tamtejszych, skutkiem agitacyi, rozwiniętej zwłaszcza przez „Gazetę Grudziądzką“, uświadomiła się pod względem narodowym. Na podstawie wymienionych faktów, jesteśmy skłonni do wniosku, że w Bytowskim mieszka conajmniej 5,000, a w Lęborskim około 4,000 Polaków; w pierwszym z nich więc ludność polska stanowi nie 14,8, lecz 19,0, w drugim zaś nie 5,6 lecz 8,5% mieszkańców. Dowodów na to twierdzenie nie mamy; sądzimy, że dostarczy ich przyszły spis ludności w r. 1910.
Warmia i Mazowsze.
Powiat Liczba Na 1,000 mieszk.
przypadało
w r. 1900 Polaków
Katolików Polaków
Olsztyn .... 69,498 41,822 507
Reszel ..... 45,065 7,814 155
Ostróda .... 7,461 34,332 478
Nidbork .... 7,738 39,411 713
Szczytno .... 6,811 52,590 770
Jańsbork .... 568 36,068 747
Ełk ...... 1,195 31,666 584
Olecko ..... 436 14,573 379
Lec ...... 512 19 160 473
Ządzbork .... 2,761 27,554 569
Rastembork ... 3,060 646 14
Węgoborek ... 98 1,898 55
Gołdapia .... 449 907 20

Podajemy te cyfry, ponieważ innych niema. Nie posiadamy też danych, na których możnaby oprzeć próbę poprawienia statystyki urzędowej, jak to uczyniliśmy w powiatach pomerańskich. To tylko widzimy, że te liczby, polegające na wynikach spisu z r. 1900, nie zgadzają się z rzeczywistym stanem rzeczy. Nie przypisujemy zupełnej ścisłości twierdzeniu jednego z najlepszych znawców stosunków pruskich, Ignacego Danielewskiego, który podał liczbę Polaków w Prusach Wschodnich na około 600,000. Nie wiemy też, na czem opierają się cyfry, podane w opisie Mazowsza w „Wiśle“ z r. 1900, przez G. Smólskiego, który twierdzi, że w powiecie Jańsborskim Polacy stanowią 97%, w Leckim 88%, w Leszczynieckim 83%, w Nidborskim 78%, w Ostródzkim 74%, w Ządzborskim 63 %, w Oleckim 52%, w Rastemborskim 34%, w Węgoborskim 17%, a zatem kilkanaście procent więcej, niż wynika ze spisu urzędowego. Mamy jednak obliczenia niemieckie, które dowodzą, że statystyk urzędowy okroił znacznie liczbę Polaków w Prusach Wschodnich. Z obliczeń tych zasługuje zwłaszcza na uwagę dokonane przez Hartknocha, a za nim przez Fr. Tetznera („Die Slavenin Deutschland“, Brunświk, 1902), według parafii protestanckich. Według tego obliczenia, jest w Prusach Mazurów protestanckich 279,000, czyli 60% ogólnej liczby mieszkańców. Zestawmy tę cyfrę z naszą, polegającą na spisie urzędowym. Doszliśmy do wyniku, że w Prusach Wschodnich mieszka ogółem 311,742 Polaków. Od sumy tej trzeba odliczyć Polaków katolików w powiatach warmińskich: Olsztyńskim i Reszelskim, w liczbie 49,000. Pozostaje na resztę powiatów wschodnio-pruskich około 262,000 Polaków. Ale nie są to sami Mazurzy protestanccy. Wiemy, iż w powiatach Ostródzkim i Nidborskim mieszka pewna liczba Polaków katolików, z tablicy zaś na str. 353 widzimy, że także wszystkie inne powiaty posiadają mniejszy lub większy procent katolików, o których nie mamy żadnego powodu przypuszczać, że należą bez wyjątku do narodowości niemieckiej. Dochodzimy zatem do wniosku, że Polaków (Mazurów) protestantów jest znacznie mniej, niż 262,000. Tymczasem Tetzner podaje za Hartknochem cyfrę daleko większą, a mianowicie 279,000, a ponieważ obaj są zaciętymi germanizatorami, więc i oni wyliczyli niewątpliwie raczej jeszcze zamało, niż zawiele „Mazurów.“ Statystyka tych dwóch Niemców przekonywa nas, że cyfra maksymalna, którą zdołaliśmy wyliczyć na podstawie ostatniej statystyki urzędowej, jest w rzeczywistości cyfrą minimalną, że mniej niż 311,742 Polaków w Prusach Wschodnich niema; ilu jednak jest ich więcej, tego wobec niepewności i niezgodności ze sobą istniejących źródeł, obliczyć niepodobna.
Tem samem nie możemy dać zadawalającej odpowiedzi na pytanie, czy liczba Polaków zmniejsza lub też zwiększa się w tej dzielnicy. Według wykazów Biura Statystycznego w Berlinie, liczba Polaków zmniejszyła się w ostatniem dziesięcioleciu w. XIX. Mianowicie zaś naliczono w Prusach Wschodnich osób umiejących tylko po polsku w r. 1890-ym 316,148, w r. 1900 zaś tylko 286,160. Cyfry te, jak już zaznaczono, są zapewne fałszywe; natomiast można przypuszczać, że system liczenia był w obu latach ten sam, a więc stosunek obu cyfr zbliża się do prawdy, i liczba Polaków zmniejszyła się rzeczywiście. Przyczyną jest tłumne wychodźtwo w celach zarobkowych do dzielnic przemysłowych i górniczych Zachodu. W r. 1890 naliczono samych „Mazurów“ w dzielnicach czysto niemieckich 2,486, a w r. 1900-ym 10,848; wiemy zaś z tejże statystyki, że z ogólnej liczby protestantów polskich w Prusach Wschodnich, tylko pewna część przyznaje się do „narodowości mazurskiej“, a mniej więcej połowa uważa się za Polaków. Czynią to zwłaszcza ci Mazurzy, którzy spotykają się stale z Polakami z innych okolic i skutkiem tego nabierają świadomości narodowej. Takich zaś jest najwięcej z jednej strony w powiatach Ostródzkim i Nidborskim, a z drugiej na wychodźtwie. Chcąc więc dowiedzieć się, ilu właśnie Polaków wschodniopruskich znajduje się w dzielnicach czysto niemieckich, trzebaby liczbę Mazurów tamtejszych podwoić, a może nawet potroić. W każdym razie nie ulega wątpliwości, że w ciągu ostatniego 10-lecia wyprowadziło się z Prus Wschodnich na Zachód co najmniej 20,000 Polaków, a więc blisko 10% tamtejszej ludności polskiej. To wystarczy na wytłómaczenie twierdzenia urzędowego, że zmniejszyła się liczba tej ludności. Czy i o ile zmniejszyła się ponadto jeszcze skutkiem germanizacyi, tego, wobec niepewności i niedokładności obliczeń statystycznych, stwierdzić nie umiemy.
W obliczeniach naszych, a tak samo na mapkach, dołączonych do tekstu, ludność polska w obu prowincyach pruskich występuje jako żywioł jednolity. Niemcy rozróżniają skrupulatnie Polaków, Kaszubów i Mazurów, jako trzy odrębne narodowości, bądź to pod wpływem stałej dążności do zmniejszania liczby ludności polskiej, bądź to dla nieznajomości rzeczy. Wiadomo, że różniczkowanie to opiera się na pewnych różnicach historycznych i językowych, które dziś jednak zacierają się coraz więcej. Mazurzy wschodnio-pruscy są rzeczywistymi Polakami, którzy przybyli do ziem ongi krzyżackich z Mazowsza, sprotestantyzowali się i, odcięci od pnia, zachowali wiele starożytnych form językowych, nadto zaś przyswoili sobie pojedyńcze zwroty i wyrażenia niemieckie. Kaszubi zachodnio-pruscy zaś są potomkami dawnych Pomorzan, którzy byli blisko spokrewnieni z Polakami, ale różnili się od nich cokolwiek językiem, czego dowodzi przedewszystkiem akcent, spoczywający nie na przedostatniej, lecz trzeciej z końca zgłosce — jak u Czechów. Posiadają oni także znaczną liczbę odrębnych form językowych, dowodzących, że już w owych czasach, z których pochodzą najstarsze zabytki naszego języka, między nim a kaszubskim istniały pewne różnice. Pod względem narodowym jednak Kaszubi uważają się zupełnie za Polaków; zamieszkane przez nich powiaty są najsilniejszemi warowniami polskości w Prusach Zachodnich po lewej stronie Wisły, a i w czasach dawniejszych żadnych przeciwieństw narodowych nie było — przynajmniej od upadku księstwa wschodniego pomorskiego. W czasach obecnych też zacierają się, w miarę szerzenia się oświaty, resztki różnic językowych; językiem piśmiennym Kaszubów jest polski, a także w potocznym formy polskie zastępują coraz częściej kaszubskie, zwłaszcza w powiatach południowych.
Nie możemy pozwolić sobie tu na dokładniejsze scharakteryzowania gwary ludowej kaszubskiej i jej odcieni, jak i gwary mazurskiej, lecz musimy odesłać czytelników do prac specyalnych, jak: Fankidejskiego (Słownik geograficzny), Nadmorskiego, Ramułta, Kętrzyńskiego i t. d. Tam też znajdą bliższe szczegóły, dotyczące charakteru, sposobu życia, zwyczajów i podań Kaszubów i Mazurów i przekonają się, że głębokich różnic między nimi a innymi Polakami pod żadnym względem niema. Od siebie dodamy tylko jeszcze, że wszelkie próby obliczenia, ilu właściwie Mazurów i Kaszubów mieszka w pruskim pasie nadbaltyckim, były nadaremne. Każdy ze statystyków umiał wprawdzie podać dość ściśle określoną liczbę Kaszubów, — Mazurami zajmowano się dotąd niewiele — ale każdy dochodzi w swoich obliczeniach do innego rezultatu. Pochodzi to poprostu stąd, że w rzeczywistości niepodobna dziś już pociągnąć dokładniejszej granicy między Kaszubami i Polakami i stwierdzić, do której grupy pojedyńcze osoby należą. Najwięcej Kaszubów wyliczył Stefan Ramułt, a mianowicie 155,000 w Prusach Zachodnich, 15,000 w prowincyi Pomerańskiej, a 72,000 na wychodźtwie w Niemczech i Ameryce. Ogółem około 242,000 w r. 1890. Cyfra ta wydaje się Stefanowi Komornickiemu za wysoka, autor ten nie wdaje się jednak we własne obliczenia. Ks. F. Fankidejski wyliczył na rok 1867-y tylko 120,000 Kaszubów. A statystyka urzędowa? Z tej najmniej jeszcze można się dowiedzieć, bo cyfry jej zmieniają się radykalnie przy każdym spisie ludności. Tak np. w 1890 naliczono urzędownie w obwodzie regencyjnym Gdańskim 50,787, a w Kwidzyńskim 2,011 Kaszubów. Dziesięć lat później zaś było ich, według tegoż źródła, w obwodzie Gdańskim 88,685, w Kwidzyńskim 10,492, ogółem więc liczba ich wzrosła z 52,798 na 99,357, czyli o 88%, co oczywiście jest zupełnie niemożliwe. Taką samą ścisłością odznaczają się zresztą i obliczenia, dotyczące „Mazurów“, których liczba w obwodzie Gąbińskim wzrosła rzekomo od r. 1890 do 1900 z 66,491 do 75,531, a w obwodzie Królewieckim z 33,635 do 55,335, gdy równocześnie zmalała w obu obwodach ogromnie liczba „Polaków“. Dążenie do zmniejszania ludności polskiej na korzyść Kaszubów i Mazurów jest w statystyce urzędowej zbyt widoczne, aby można przypisywać jej jakiekolwiek znaczenie. Musimy więc zadowolić się stwierdzeniem, że z ludu polskiego w Prusach Wschodnich, którego siedziby określiliśmy wyżej, ogromna większość używa narzecza, zwanego mazurskiem; z Polaków zachodniopruskich zaś mniej więcej czwarta część mówi gwarą kaszubską. Jest ona najwięcej rozpowszechniona w powiatach północno-zachodnich, a mianowicie: Puckim, Kartuskim, Gdańskim nizinnym i Wejherowskim, mniej już w Kościerzyńskim, Chojnickim, Człuchowskim, Tczewskim i Tucholskim.
W otwartem ku północnemu wschodowi półkolu, zamieszkanem przez ludność polską w pruskim pasie nadbaltyckim, Kaszubi i Mazurzy stanowią ogniwa zewnętrzne. W pośrodku mieszkają Polacy, którzy nigdy nie utracili związków i poczucia jedności z resztą narodu; ale i ten żywioł nie jest jednolity. Po prawej stronie Wisły, w powiatach Toruńskim, Chełmińskim, Wąbrzeskim, Brodnickim i Lubawskim, Polacy są tubylcami, zamieszkują te ziemie od zarania dziejów. Po lewej stronie Wisły ludność powiatów południowych: Świeckiego, Złotowskiego i Wałeckiego, z których dwa ostatnie należały niegdyś do Wielkopolski, siedzi od wielu wieków na ziemi niegdyś pomorskiej. Polacy w innych powiatach to żywioł napływowy z różnych czasów i z rozmaitych części b. Rzeczypospolitej. Zdaje się, że do tej grupy należą także Polacy w powiatach pomerańskich: Bytowskim i Lęborskim. Tubylcami bowiem być nie mogą, a z Kaszubów zdają się nie pochodzić. Pomimo różnicy pochodzenia, wszystek ten lud, nie wyłączając Kaszubów i Mazurów, przedstawia się pod względem charakteru, temperamentu i pozorów zewnętrznych, jako całość dość jednolita. Wszystkie różnice zrównoważyły i wyrównały dwa wpływy: ostrego klimatu, długiego współżycia i częściowego zmieszania się z żywiołem niemieckim. Jest to lud twardy, surowy, stanowczy, bardzo rozważny, a mało lotny, konserwatywny z przekonań i temperamentu i dlatego niebardzo przedsiebierczy, za to wytrwały i pracowity. Z ludności W. Ks. Poznańskiego zbliżają się do niego najwięcej Krajczanie. Wielkopolan przypominają najwięcej jeszcze mieszkańcy b. ziemi Chełmińskiej i Michałowskiej, pochodzący z tego samego gniazda i żyjący w podobnych warunkach bytu. Mówiąc o charakterze „ludu“ polskiego w Prusach Zachodnich i Wschodnich, nie mamy na myśli tylko ludności wiejskiej. Spotykamy to samo we wszystkich warstwach i stanach, zarówno u włościan drobnych i zamożnych „gburów“, jak i u nielicznej już teraz szlachty, inteligencyi i mieszczaństwa.
Niemcy w obu prowincyach są wyłącznie żywiołem napływowym, bardzo niejednolitym pod względem pochodzenia, języka, temperamentu i zwyczajów. Spotykamy tam wszystkie przeciwieństwa, jakie tylko istnieją między rozlicznemi szczepami niemieckiemi, a są one tak silne, tak znacznie większe od różnic między Polakami z rozmaitych okolic, że nie zdołały ich dotąd zatrzeć wspólne warunki życia i pracy. Tylko pod względem narodowym i politycznym istnieje obecnie jedność zupełna. Z Niemcami łączą się też w Prusach Zachodnich, tak samo jak w Poznańskiem, żydzi. Utrzymali oni dawny przyjazny stosunek z Polakami tylko tam, gdzie są zagrożeni poważnie antysemityzmem niemieckim.






  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – Bytowski.
  2. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – grunt.
  3. 3,0 3,1 3,2 Cyfry te są wynikiem spisu urzędowego w r. 1890. Nadmorski łączy ze sobą oba wiejskie powiaty Gdańskie i liczy w nich 7,352 Polaków. Tak samo łączy ze sobą powiaty: Gdańsk miasto, Malbork i Elbląg miasto i wieś, w których, według jego źródeł, było około r. 1885 razem 6,400 Polaków.
  4. Na mapce, umieszczonej na str. 336, cyfry są w kilku powiatach obwodu reg. Kwidzyńskiego cokolwiek mniejsze, z powodu pominięcia „dwujęzycznych“.
  5. Gdańsk wyżynny wraz z niemieckim nizinnym.
  6. Gdańsk miasto wraz z powiatami Malborskim i obu Elbląskiemi.