ROSNĄCE WZGÓRZA
samouniesienie wzgórza w kopalnym
nadmiarze powietrza nagi dzień
nad twoją niedomkniętą skórą
gdzie powściągliwa perła żądzy
pasie brak perłopławu
ten kto ucieka namacalnie
od wszystkich powierzchni
chce być świętym dotyku
śród plugaw ego anielstw a przyległości
szymon na kołku swego kręgosłupa
ogniem wiąże w skórze swe kości
jego woda umiera z pragnienia
już najgłębsze wiadro
czerpie tylko wióry łańcucha
mokrej roboty upału
wzgórza rosną im jest bardziej sucho
CONTRADICTIO IN ADIECTO
największą ciemność zawiera
światło niezgodne na oko
z okiem jeśli na figowym
liściu widzi się nagość
trzeba z miejsca oślepić
miejsce bo w każdym kolorze
naprzeciw źrenic można
zacząć się widywać