Strona:Tymoteusz Karpowicz - Odwrócone światło.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kopia artystyczna

ROSNĄCE WZGÓRZA
samouniesienie wzgórza w kopalnym
nadmiarze powietrza nagi dzień
nad twoją niedomkniętą skórą
gdzie powściągliwa perła żądzy
pasie brak perłopławu

ten kto ucieka namacalnie
od wszystkich powierzchni
chce być świętym dotyku
śród plugaw ego anielstw a przyległości
szymon na kołku swego kręgosłupa
ogniem wiąże w skórze swe kości

jego woda umiera z pragnienia
już najgłębsze wiadro
czerpie tylko wióry łańcucha
mokrej roboty upału
wzgórza rosną im jest bardziej sucho