Odwrócone światło/nawiasy krzyku na oścież

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Tymoteusz Karpowicz
Tytuł Odwrócone światło
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wyd. 1972
Druk Wrocławska Drukarnia Kartograficzna
Miejsce wyd. Wrocław
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron








kopia artystyczna

REPETYCJE Z ASTMĄ
cieknie z językiem tlenu w ustach
ślina proroka nie pogrzebany wielbłąd galilejski
dyszy we mnie nabocznie widzę jak linieje
zbieżne płuco świata w nim trzydziestu antycesarzy
gallienusa traci oddech słyszę trazybula węzeł
w gardłach tyranów czka pies za białko doczesne
ze strachu więc plują na własne usta swe imię
czarni od historii sadzonej w szpalery do dzisiaj
lecz w aspendos rośnie sztylet w ich obronie dziurę
w gardle z braku płuca przebija prawie śnięci
jeszcze raz wychodzą na zewnątrz powietrza prorok
zgarnia ślinę z ich strony a drugą sam ślini
 
nad synami lykonów bierze górę ekshalator
cudownie wielousty nawet dziki koń trazybula
pysk przystawia w nawiasy i metodą usta w usta
ratuje swego pana na boku pęcznieje za niego w tej
chwili
nie rozumie innego powietrza jak to co śledzionę
w nim ponosi od nowa cieszy się gdyż widzi
jak okręty egejskie też pędzi po morzu jak z bata
pomyślny wiatr ekshalatora i że wszystko samo się
zwycięży
na krzyż krtani za krtanią uchyla ogona

oryginał

NAWIASY KRZYKU NA OŚCIEŻ




 

kalka logiczna

ZDANIE OGÓLNE
każdy porost na szczeliny gdy
z powietrza komuś buty
chce się stroić pomaga
przy wschodzie na zachodzie
stąpać dalej w obrębie
cholewek a każde trzęsienie
ma w końcu sznurowadła
byle tylko nie dać się wyzuć