Niechaj śpi pijany. Na toż drugi raz

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Wacław Potocki
Tytuł Niechaj śpi pijany
Podtytuł Na toż drugi raz
Pochodzenie Moralia
Wydawca Akademia Umiejętności
w Krakowie
Data wyd. 1915
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na commons
Inne Cały tom III
Indeks stron
Na toż drugi raz

I ten śpiącego ojca budzi, kto mu syna
Opłakanego długo co raz przypomina;
Kiedy, która na sercu cokolwiek zastrupi,
Nie bez wielkiego bolu błonkę z rany złupi.
Pogorzelcowi ognia, rozbitowi morza
Nie wspominaj, bo znowu gore, znowu norza.

Kto sam żalu nie czuje, taki nie uważa,
Że przypominając go, drugiemu przymnaża,
I co pocznie usypiać, łzy otarszy z skroni,
Kąsa, abo z komorem za uszyma dzwoni.
Jeden czas mu lekarzem; tym więcej podnieca,
Nie gasi, lejąc olej na ogień do pieca.
Cóż po tym czas uprzedzać? Jeśli ten nie radzi,
Niech Cycerona, niech kto Senekę sprowadzi,
Że w cudzym cieszyć żalu, przyznaję obojem,
Tak mądrze, a sami nic nie umieli w swojem.
Siłu chorych, wyzdrowieć którzy mogli czasem,
Czas doktór uprzedzając dał śmierci opasem.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wacław Potocki.