Oto zapusty — daléj kulikiem! Każdy wesoły a każdy zbrojny, Jedzie na wojnę, jak gdyby z wojny, Z szczękiem pałaszy, śmiéchem i krzykiem. Daléj kulika! w przyjaciół chaty, 5 Zbudzimy spiących, zabierzem z sobą. Nie trzeba wdziewać balowéj szaty Ani okrywać czoła żołobą, Tak jak jesteśmy daléj i daléj! A gdzie staniemy? aż nad granicą... 10 Gwiazdy nam świécą, Staniemy cali.
Ha! ha! koń parska — rade nam dwory...
Nie trzaskaj z bicza — niechaj spi licho.
Szybko po drodze tak jak upiory 15
Śmigajmy szybko — cicho — i cicho. Niech sanki świszczą Jak błyskawica, W okrąg xiężyca Złote mgły koło, 20 Kagańce błyszczą. Cha! cha! cha! jak nam wesoło.
Kto nas zobaczy — ten nie zostanie, Z nami na nowe poleci tańce; Mnogie hajduków świécą kagańce, 25 Szybkie po śniegu śmigają sanie. A kto chce zostać — więc dobréj nocy, Niech go nie zbudzi kogutów pianie,
Niech spi spokojnie — My bez pomocy
Tak jak jesteśmy — daléj i daléj... etc. 30
Stójcie tu! stójcie —— oto dwór biały
I światło w oknach — dam znak — wystrzelę.
Odpowiedziały mnogie wystrzały.
Ha! dobra wróżba — wszak tu wesele;
Tu szlachta pije — wyprawia gody... 35
Drużby za nami! swaty za nami!
Od młodéj panny, chodź panie młody,
Lecz nie patrz na nią — zalana łzami,
A łzy kobiece zmiękczą ci serce
Wrócisz! nie zwiędną ślubne kobierce 40
Teraz za nami — tak z bukietami,
Tak jak jesteście... daléj! i daléj! etc.
Stójcie tu! stójcie! tu dwór szlachcica,
Dam znak, wystrzelę... nie... — ciszéj! ciszéj!
Znagla wpadniémy, nikt nie usłyszy... 45
Przebóg! tu pogrzeb — błyszczy gromnica...
Porozwieszane w oknach całuny
I stoi truna — a koło truny
Syn smutny w dłoniach ukrywa czoło...
Ha! ha! co robić? tu nie wesoło, 50
Lecz poco długie prawić androny,
Mój panie synu prosimy z sobą.
Daj na pacierze — zostaw na dzwony,
Zabierz przyjaciół... Z czarną żałobą
Tak jak jesteście — daléj — i daléj... etc. 55
Stójcie tu! stójcie! tu znakomity Szlachcic zamięszkał... więc drzwi uchylę... Zielonym suknem stolik wybity A na stoliku świécą pamfile. Panowie szlachta! do diabła karty! 60 Daléj do broni! a karty w kąty, Niech Dej Algierski, Karol dziesiąty I delfin grają... może kto czwarty
Do głów zasiądzie i na kozéry Będzie błękitne rzucał papiery 65 Które już dawniéj spadły na cztéry I jeszcze spadną ... Mości Panowie! Niech w karty sami grają królowie A my do koni — daléj! i daléj! etc.
Stójcie tu! stójcie! tu zamek stary, 70
Na hasło mnogi strzał odpowiada.
Zamorskie jakieś widzę maszkary,
Panowie bracia! to maskarada.
Szaty w dziwaczne lepione wzory.
Słuchaj no! słuchaj mój włoski panie, 75
Czy Sycylijskie znasz ty nieszpory?
Znasz ty Neapol? a ty Hiszpanie
Czy byłeś kiedy w Minny orszaku?
Nie — mniejsza a to — Włoch, Korsykanin,
Żyd, Tatar, Turek, Amerykanin, 80
Chodźcie tu zamną — wszyscy bez braku,
Tak jak jesteście — daléj! i daléj! etc.
Stójcie! tu stójcie! nowa gościna,
Już w oknach wszelkie światło pogasło;
Dam znak, wystrzelę; nie — poco hasło. 85
Tu spią — nie słyszą... nie nasza wina
Że sen przerwiemy... Stukam we wrota...
Ha! stary sługa wychodzi, świeci.
Twój pan spi teraz? to mi to cnota!
— „O nie — on nie spi — pan mój i dzieci, 90
Nim trzecie grudnia błysnęło zorze,
Wyszli na czele zbrojnéj czeredy
A teraz cicho — pusto we dworze,
Wyszli na wroga — czy wrócą kiedy?“
Widzicie bracia — mylą pozory, 95
Takiemu panu błogosław Boże.
Oby tak wszystkie zastać nam dwory.
Jedźmy więc sami — daléj! i daléj!... etc.
Jakże noc pyszna — jak lecą konie!
Lecą i lecą — a z pod kopyta 100
Pryskają iskry — połyska błonie,
Śmigają sanki — już świta! świta!
Na niebie blednie czoło xiężyca.
Droga skończona — oto granica!
Wstrzymaj rumaka! wstrzymaj rumaka! 105 Noc rozwidniała, Zagrzmiały działa, Oto jest kulik Polaka.