TRáfiło ſie około ſwiętego Marćiná, Szedł plebanik by miał Mſzą, proſtacżek chudziná.
Niewiaſtká po wśi idąc tedy go potkáłá, Kilka iątrznic z worecżkiem tám mu dárowáłá.
Zátknął ie zá pás, potym, gdy iuż we Mſzą było, Mnimał by pies, kiedy go coś s tyłu ruſzyło.
Trácił nogą dzwoniká, że padł iáko długi, Chłopi ſie wnet rzućili, miał z nich prętkie ſługi.
TRafiło sie około swiętego Marcina, Szedł plebanik by miał Mszą, prostaczek chudzina.
Niewiastka po wsi idąc tedy go potkała, Kilka iątrznic z woreczkiem tam mu darowała.
Zatknął ie za pas, potym, gdy iuż we Mszą było, Mnimał by pies, kiedy go coś s tyłu ruszyło.
Tracił nogą dzwonika, że padł iako długi, Chłopi sie wnet rzucili, miał z nich prętkie sługi.