Kronika Jana z Czarnkowa/O pojednaniu się ks. Władysława opolskiego i gniewkowskiego z biskupem płockim

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan z Czarnkowa
Tytuł Kronika Jana z Czarnkowa
Podtytuł archidyakona gnieźnieńskiego podkanclerzego królestwa polskiego (1370-1384).
Wydawca E. Wende i Sp.
Data wyd. 1905
Druk Jan Cotty
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Józef Żerbiłło
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
48. O pojednaniu się księcia Władysława opolskiego i gniewkowskiego z biskupem płockim.

Tegoż roku, Władysław Bolesławowic, opolski, wieluński, dobrzyński i gniewkowski książę, nałożył na ludzi w dobrach kościoła płockiego, położonych w księstwie dobrzyńskiem, i ściągnął z nich ciężkie pobory[1], mianowicie po pół grzywny groszy; starostowie zaś rzeczonego księcia, trapiąc tych ludzi wszelkiego rodzaju grabieżą, zrządzili im bardzo wiele szkody, za co biskup zarówno samego księcia, jak starostów i ich wspólników, ogłosił publicznie za ekskomunikowanych, na mocy ustaw prowincyonalnych i legatów Stolicy apostolskiej, i nałożył interdykt na ziemię dobrzyńską tak za to, jak i za niewypłacanie dziesięcin polowych[2]. Gdy zaś w najbliższe święto Wielkiejnocy[3], spowiednik tego księcia odmówił mu, jako wyklętemu, komunii Ciała pańskiego, książę, wziąwszy to do serca, udał się niezwłocznie do arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana, uznał swoją winę w tem, że doradzał królowi Ludwikowi pociąganie ludzi kościelnych do płacenia podatku, i ofiarując arcybiskupowi zadośćuczynienie, usilnie go błagał o zdjęcie klątwy i udzielenie mu dobrodziejstw rozgrzeszenia. Arcybiskup, nie zasięgając wcale rady swojej kapituły, i nie wymagając żadnego zadośćuczynienia, rozgrzeszył księcia i kazał publicznie ogłosić absolucyę. — Niezwłocznie potem, mianowicie w 13-ty dzień miesiąca maja, zjechał się książę na zamku Złotoryi z Dobiesławem, biskupem płockim, w obecności i za pośrednictwem Zbyluta, biskupa władysławowskiego, i licznej szlachty kujawskiej i dobrzyńskiej, jakoteż wielu gnieźnieńskich, kruszwickich, władysławowskich i płockich prałatów i kanoników; tego dnia jednak żadną miarą nie mogli dojść do zgody, i dopiero nazajutrz, znowu tam się zebrawszy, po długich rozprawach, już około zachodu słońca, książę, widząc stałość biskupa i przekonawszy się, że bez wynagrodzenia strat i bez zwrotu pobranych pieniędzy nie będzie mógł otrzymać rozgrzeszenia, przyrzekł w dobrej wierze, z samoczwartą Jana, archidyakona gnieźnieńskiego, Jaranda, kantora kruszwickiego, i rycerza Pietrasza, starosty brzeskiego, poręką[4], zwrócić wszystkie pieniądze, pobrane od ludzi kościelnych i całkowicie wynagrodzić szkody, zgodnie z przysięgą poszkodowanych, w pewnych terminach, na piśmie ustanowionych, — i tym sposobem zasłużył na dobrodziejstwo rozgrzeszenia[5].





  1. collectam gravem.
  2. decimae campestres.
  3. 14 kwietnia 1381 r.
  4. metquarta manu.
  5. Długosz 364. — Dokument księcia, którym obiecuje on zwrócić pieniądze, pobrane w poprzednim roku od ludzi kościoła płockiego, datowany 15 maja 1381 r. (K. d. Maz. 103).





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jan z Czarnkowa i tłumacza: Józef Żerbiłło.