Kronika Jana z Czarnkowa/O śmierci Ziemowita starszego, księcia mazowieckiego

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan z Czarnkowa
Tytuł Kronika Jana z Czarnkowa
Podtytuł archidyakona gnieźnieńskiego podkanclerzego królestwa polskiego (1370-1384).
Wydawca E. Wende i Sp.
Data wyd. 1905
Druk Jan Cotty
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Józef Żerbiłło
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
49. O śmierci Ziemowita starszego, księcia mazowieckiego.

Tegoż roku, dnia 17-go[1] miesiąca czerwca, odszedł do Chrystusa, na zamku swoim w Płocku, Ziemowit, książę całego Mazowsza, syn Trojdena, niegdyś księcia mazowieckiego. — Książę ten naprzód miał za żonę córkę Mikłuszy, księcia opawskiego[2], z której spłodził dwóch synów: Janusza i Ziemowita, i dwie córki, — jedną, wydaną za Władysława, księcia opolskiego, o którym była wyżej mowa, w rozdziale poprzednim, drugą zaś, poślubioną najpierw Kaźkowi, księciu szczecińskiemu i dobrzyńskiemu, a po jego śmierci Henrykowi, synowi Ludwika, księcia Brzegu. — Po śmierci swej pierwszej żony pojął Ziemowit drugą, córkę Władysława, księcia ziembickiego[3], z dworu Karola, króla czeskiego a cesarza rzymskiego, niewiastę nader pięknego oblicza i powabnego ciała, z której spłodził trzech synów. — Niektórzy ziemianie[4] posądzali tę księżnę o cudzołóstwo, nikt wszakże nie śmiał o tem księciu powiedzieć, ponieważ ten kochał ją bardzo gorąco i spełniał wszystkie jej zachcenia; aż nareszcie ktoś szepnął o tem siostrze księcia Ziemowita, księżnie cieszyńskiej, i jej synowi, księciu Przemysławowi, w Cieszynie. Powróciwszy potem z Cieszyna, gdzie się o wszystkiem dowiedział, do domu, książę Ziemowit kazał żonę trzymać pod strażą na zamku rawskim, dopóki nie wyśledzi całej prawdy. Wszelako panny dworskie, powiernice księżnej, aczkolwiek różnemi torturami nękane, nic złego o niej powiedzieć nie chciały. Ponieważ zaś szlachetna księżna była natenczas brzemienną, więc książę zachował jej życie do czasu rozwiązania; kiedy zaś powiła syna, po kilku tygodniach, z rozkazu samego księcia, zwiedzionego radą nikczemnych ludzi, została przez służalców uduszona. Jednakże książę bolał bardzo nad tym czynem niegodziwym i póki żył pokutować nie przestawał. Jednego zaś, o to cudzołóstwo oskarżonego, a w ziemi pruskiej schwytanego, kazał końmi włóczyć, a potem powiesić. Chłopaczek zaś, w niewoli matki szlachetnej zrodzony i przez pewną ubogą niewiastę, w pobliżu Rawy, wykarmiony, był trzeciego roku po urodzeniu przez dwóch konnych ludzi, wysłanych przez córkę księcia Ziemowita, a żonę Kaźka, księcia dobrzyńskiego, nocną porą, z kolebki, mimo oporu mamki, porwany i niewiadomo jej dokąd uwieziony. Siostra chłopięcia, wspomniana księżna, postarała się wychować go jak na księcia przystało. Następnie ojciec, do którego chłopię miało wielkie podobieństwo, pokochał je gorącą miłością i przykładał do nauk, a potem wyniósł na probostwo płockie, zamiast którego wszakże otrzymał na ten raz z łaski Stolicy apostolskiej, probostwo łęczyckie, opróżnione po śmierci Jana Watana[5]. Atoli probostwem owem rozporządził w tym samym czasie Jan, arcybiskup gnieźnieński, na korzyść Pełki z Grabowa[6], swego prokuratora i rządcy zamku uniejowskiego; więc gdy jego bracia i domownicy znaleźli w probostwie łęczyckiem ludzi księcia mazowieckiego, — zelżyli ich hańbiącemi słowy i zbili, poczem, zabrawszy im konie i wszystkie rzeczy, sromotnie z probostwa wygnali. Za czyn ten tak zuchwały, książę mazowiecki na krótko przed swoją śmiercią, wysłał wojsko z rozkazem, aby napadło na ziemię arcybiskupią łowicką i obległo zamek Łowicz. Wojsko to, przybywszy do pewnej wsi arcybiskupiej, imieniem N., rozłożyło się w niej i zniszczyło ją do szczętu; drugie zaś wojsko tegoż księcia zajęło wsie probostwa łęczyckiego i trzymało je aż do jego śmierci. — Książę Ziemowit w młodości swej obdarzył wieku przywilejami i swobodami kościoły gnieźnieński, poznański i płocki[7][8]; później jednakże, aż do samej śmierci, starał się przy każdej sposobności, chociażby ubocznie, nadania te zniweczyć, uciskając kościoły o ile mógł, za co niejednokrotnie biskupi nakładali na jego posiadłości interdykty kościelne[9]. Z Litwinami stale zgodę zachowywał, tak iż za jego rządów, zdaje się, żadnych szkód w granicach ziem jego nie czynili. Ale względem swoich poddanych był wielce okrutny i często tak od szlachty jak i od ludu wymagał niesłychanie wysokich, prawie niemożebnych, podatków. Był bardzo rozrzutny i szczodry i rozdawał hojnie podarunki cudzoziemcom. — Złożono go obok jego przodków w kościele płockim. Dziedzicami i następcami w księstwie mazowieckim pozostawił trzech synów: Janusza i Ziemowita z pierwszej żony, i Henryka, trzymającego probostwa płockie i łęczyckie, z drugiej żony, którą kazał, jak się wyżej rzekło, zadusić.





  1. Właściwie 16 czerwca 1381 r, (Balzer „Geneal. Piastów“ 458).
  2. Eufemia, córka Mikołaja, ks. opawskiego.
  3. Drugą żoną Ziemowita była Ludmiła, córka nie Władysława (gdyż takiego nie było), lecz prawdopodobnie Bolesława, ks. ziembickiego (Balzer: „Gen. Piastów“ 469), zm. w r. 1366.
  4. terrigenae.
  5. Dramatyczne dzieje Ludmiły miały posłużyć Szekspirowi jako treść do dramatu „Zimowa Opowieść“ (Kraszewski w przedmowie do tłumaczeniu tego dramatu Ulricha, Krak. 1895, XII, 169); analogia jest jednak bardzo daleka, prawie żadna. — Losy jej syna, Henryka, urodzonego w więzieniu, były także niezwyczajne. Ojciec wyniósł go na probostwo płockie; w r. 1391 został on obrany biskupem płockim. Na początku roku 1392 wysłał go Jagiełło do Kwidzynia (Marienwerder), do bawiącego tam u Krzyżaków Witolda, aby mu ofiarować godność W. Ks. Litewskiego; tam poznał siostrę Witolda Ryngałłę, zakochał się w niej i pojął ją za żonę; niebawem jednak, bo już na początku roku 1393, został przez Krzyżaków, za to że odciągnął od nich Witolda, trucizną zgładzony. (Balzer: „Geneal. Piastów“ 479).
  6. Czyli z Garbowa, jak nazywa jego brata nasz kronikarz w rozdz. 53. — Ten Pełka został zabity 18 listopada 1381 r. (patrz tamże).
  7. Wielkiej wagi była ugoda, zawarta 17 maja 1359 r. na zjeździe w Skierniewicach pomiędzy Ziemowitem a arcybiskupem Jarosławem w sprawie kar za zbrodnie i występki ludzi książęcych i arcybiskupich. (K. d. Wp. III, 1402, 1403. K. d. Maz. 82). Tegoż dnia wydał Ziemowit przywilej, potwierdzający arcybiskupowi posiadanie wszystkich dóbr w powiecie łowickim i w całej ziemi mazowieckiej, oraz nadający różne swobody ludziom arcybiskupim. (K. d. Wp. III, 1404). — 11 czerwca 1350 r. kościół poznański otrzymał od Ziemowita bardzo ważny przywilej, z potwierdzeniem wszystkich poprzednich nadań i ze zwolnieniem ludzi kościelnych od wszelkich posług, ciężarów i danin, między innemi i od poradlnego (K. d. Wp. III, 1301). — Dla kościoła płockiego znam jeden tylko przywilej Ziemowita z 14 marca 1378 r., z potwierdzeniem wszystkich jego swobód, zwolnieniem od ceł i wzięciem pod swoją opiekę (K. d. p. I, 136).
  8. Takiż przywilej dla kościoła gnieźnieńskiego wydał Ziemowit 8-go marca 1374 roku. (Kod. d. Wp. III, 1700).
  9. Doszły do nas dwa jednobrzmiące dokumenty — króla Ludwika z d. 21 sierpnia 1379 i królowej Elżbiety z d. 7 września 1379 r., pośredniczące w sporach pomiędzy Ziemowitem a arcybiskupem gnieźnieńskim (K. d. Wp. III, 1765 i 1766).





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jan z Czarnkowa i tłumacza: Józef Żerbiłło.