Przejdź do zawartości

Kolenda bezdomnego

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Kolenda bezdomnego
Pochodzenie Humorystyczne kolendy szopki ludowej część II
Wydawca Wydawnictwo Aktualne
Data wyd. 1934
Druk Zakłady Graficzne „Nowa Książka“
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Kolenda bezdomnego
(na nutę „Dnia jednego o północy“)

Gdym raz w bramie spał wśród nocy,
Miałem sen bardzo uroczy,
Bo jakby na jawie, tak mi się śniło,
Ze z naszą niedolą już się skończyło.

Czemprędzej się poderwałem, do magistratu leciałem,
Bo mieli bezdomnym dawać mieszkania,
Że więcej nie będzie
Po kątach spania.

W dalszym ciągu mi się śniło,
Że nam wszystkim dobrze było,
Że wszyscy pracują nie ma już nędzy,
Każdy z nas jest syty nie brak pieniędzy.

Że się z głodu nikt nie słania,
Własne mamy już mieszkania
Lecz wszystko ma koniec dobrze to znacie
Zbudziłem się rano w komisarjacie (2 razy)B.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.