Kolenda Teściowej

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Kolenda teściowej
Pochodzenie Humorystyczne kolendy szopki ludowej część II
Wydawca Wydawnictwo Aktualne
Data wyd. 1934
Druk Zakłady Graficzne „Nowa Książka“
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Kolenda Teściowej
(na nutę „Wśród nocnej ciszy“)

Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi
Teściowa wściekła z drapakiem chodzi
Wszystkich wkoło tak klinuje
A na zięcia oczekuje
By go przywitać
Jakże się niema złościć i wściekać,
Kiedy z kolacją musi nań czekać
W dobrej wierze forsy dała
Po sprawunek go wysłała a jego niema
Choiny niema stół pusty stoi
Teść siedzi w kącie, baby się boi

Żegnając się ode złego
Co chwiła łyknie jednego trochę większego
Wreszcie i północ w mieście wybiła
Teściowa zmęczona mocno zasnęła
Teść z tej wielkiej ucieszności
Dobrał się do wódeczności, zdrowo popijał.
Oj co się później w mieszkaniu działo
Staremu wałkiem też się dostało,
Ale jaka chryja była
Kiedy zięcia policyja do dom przywiozła.
Pokój wyglądał jako śmietnisko
Bo w nim teściowa miała lotnisko
Tam fruwały miski, garnki,
Stołki, szklanki, wałki, tarki co tylko było.
Dzisiaj teściowa spojrzeć się wstydzi
Oczy podbite prawie nie widzi
Ale także zięć kochany
Ma też ci łeb porozbijany z tego lotniskaB.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.