Przejdź do zawartości

Katakumby

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Adolf Černý
Tytuł Katakumby
Pochodzenie Z bratniej niwy
Wydawca Nakładem Ziarna
Data wyd. 1906
Druk E. Nicz i S-ka
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Konrad Zaleski
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


KATAKUMBY.

Światła! Hej! Gdzie sercem prości
Ojce moi w grobach śpią,
Do katakumb, w mrok przeszłości
Schodzę sam z tęsknotą mą.

W sarkofagów długim rzędzie
Cichy zastęp lekko śni,
Pasmo wspomnień w myśli przędzie
Z lat przeżytych, zbiegłych dni.

Przy pochodni mojej czytam
Szereg imion, słów i zdań...
— Kiedyż, duchy, kiedyż, pytam —
Życiem spłacę światu dań.

Ściana pleśnią porośnięta,
I zgnilizny czujesz wiew...
Nagle Przeszłość, w głaz zaklęta,
Tłumi wartką moją krew.


Cicha staje przy mnie blizko,
Na mem czole kładnie dłoń;
Jako matka nad kołyską
Chyli ku mnie bladą skroń.

Wciąż ci zmarli śpią w zadumie,
Gdy szaleje w górze świat,
Z nim przestaje — kto żyć umie.
Tu — kto cierpi — schodzi rad.

I od świata złud daleki
Z tajemnicą swoich dum,
Tu się kryje, jak przed wieki
Chrystusowych uczni tłum.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Adolf Černý i tłumacza: Konrad Zaleski.