Kalisz. Zarys dziejów/II

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Baranowski
Tytuł Kalisz. Zarys dziejów
Podtytuł z 2-ma ilustracjami
Wydawca Księgarnia W. Jakowickiego
Data wyd. 1915
Druk L. Biliński i W. Maślankiewicz
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

II.

Kalisz cieszył się szczególniejszą opieką książąt wielkopolskich, którzy pragną go widzieć pięknym i bogatym. Coraz to nowe przywileje książęce spływają na miasto. Jeszcze w roku 1264 książe Bolesław pozwala kaliszanom pobierać na wieczne czasy po kwarcie soli od prasołów, przejeżdżających przez miasto. W ćwierć wieku później Przemysław przeznacza na korzyść miasta dochód ze składów towarów, które będą wybudowane przy rynku, a w lat parę także nadaje mu zyski z sukiennic.
Do prawidłowego rozwoju Kalisza przyczyniało się nie mało i prawo magdeburgskie. Za rządów Przemysława Kalisz w stosunku do miast okolicznych staje się nawet pod pewnym względem metropolią. Oto w roku 1263 Przemysław postanawia, że wszystkie miasta i miasteczka, leżące w powiecie Kaliskim, mają otrzymywać swe prawa „jura judiciaria recipere“ od obywateli miasta Kalisza, „będącego stolicą i ozdobą całej dzielnicy” (caput est speculum terrae). Wszystkie wyroki powzięte przez Kaliszan nie miały być przez nikogo kwestjonowane[1].
Do rozwoju instytucyj samorządowych Kalisza przyczynił się niemało Władysław Łokietek, nadając mu w roku 1298 narówni z Poznaniem, Gnieznem i Pyzdrami prawo karania śmiercią złoczyńców i łotrów, czy to przez powieszenie, czy przez ścięcie[2].
Nadanie prawa miecza w czasach zamieszek wybuchłych po śmierci Przemysława miało duże znaczenie dla miast Wielkopolskich, gwarantując im względny spokój. Przywilej Łokietka dla miast Wielkopolskich, rozszerzony jeszcze w roku następnym, stał się podstawą, opierając się na której zawarły miasta te konfederację, za pozwoleniem zresztą Fryderyka, podkomorzego Królestwa Polskiego. Mocą tej konfederacji miasta Wielkopolskie łączyły się dla wspólnej walki z rozbójnikami i podpalaczami, pragnąc w ten sposób „ukrócić okrucieństwa ludzi niepoczciwych”[3]. Lata ostatnie wieku XIII i początek czternastego stulecia były epoką największego znaczenia politycznego miast Wielkopolskich, a wśród nich i Kalisza. Przemyslidzi, książęta Głogowscy i Władysław Łokietek, walcząc o spuściznę po królu Przemysławie, szukali w miastach sprzymierzeńców, obdarzając je przywilejami i zawierając z niemi specjalne układy. Można by przypuszczać, że w walce pomiędzy Łokietkiem, a książętami Szląskiemi, Kalisz stał po stronie tych ostatnich, był on przecież typowem miastem Szląsko-niemieckiem, podobnie jak i ówczesny Poznań. Wśród mieszczan kaliskich zdarzali się wprawdzie emigranci z Małopolski, np. Krakowa i Bochni, większość ich jednak była pochodzenia szląskiego, przywędrowawszy nad Prosnę z Byczyny, Świdnicy, Namysłowa i t. d.[4], podobnie wójt kaliski Henryk, wspomniony w przywileju Przemysława pochodził z Bytomia; wiemy też już, że na samem rozplanowaniu Kalisza silnie się dawał odczuwać wpływ Wrocławia. Książe Henryk Głogowski rzeczywiście zabiegał o względy kaliszan i chcąc, „aby byli bardziej gotowi do oddawania mu usług”[5], potwierdził w roku 1308 przywileje miejskie na wsie Dobrzec Mały i Wielki tudzież Tyniec. Pomimo to wszystko jednak w walce, toczącej się w roku 1312 pomiędzy synami księcia Henryka, a Łokietkiem, kaliszanie nie znaleźli się przy boku poznanian i nie pomagali książętom szląskim, lecz poparli księcia, reprezentującego ideę polską[6]. W dwa lata później Władysław Łokietek, potwierdzając wszystkie przywileje nadane kaliszanom przez swych poprzedników, nazywa wójtów, burmistrzów i całe miasto „najwierniejszymi“ poddanymi i wspomina o oddanych przez nich usługach.
Życzliwość dla Kalisza odziedziczył po ojcu Kazimierz Wielki. Obdarzył on miasto w roku 1338 przywilejom na coroczny jarmark[7], a co ważniejsze, pozwolił wykupić wójtostwo. Pozostawało ono dotąd w dziedzicznem posiadaniu rodu, pochodzącego ze Szląska z Bytomia, który jednak o tyle już za czasów Kazimierza Wielkiego złączony był z krajem, że jeden z jego przedstawicieli wójt Mikołaj nosi już polskie przezwisko Barana. Ów Baran i syn jego Jan, byli już ostatnimi wójtami dziedzicznymi miasta, za pozwoleniem właśnie królewskiem ustąpiwszy swe prawa miastu. Suma, 300 kop groszy, którą zapłacono za wójtowstwo, świadczy wymownie o zamożności ówczesnego Kalisza, jak i dochodowości samego wójtowstwa, która w znacznem stopniu uwarunkowana była liczebnością miejscowego mieszczaństwa[8]. Od chwili wykupienia wójtowstwa, uzyskiwali kaliszanie korzystną autonomię sądową, co było zawsze ideałem wszystkich miast, cieszących się prawem niemieckiem. Nie małe miało znaczenie i to, że odtąd wszystkie dochody, należące przedtem do dynastji wójtowskiej, przechodziły na rzecz miasta. A były to dochody znaczne, składały się na nie bowiem czynsze z kramów i jatek, dochody z karczmy łaźni, rybołówstwa, łąki i ogrodu wójtowskiego, wreszcie ⅓ części dochodu z kar sądowych.




  1. Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski. Tom I. Nr. 528.
  2. Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski. Tom. II. str. 777.
  3. Ibidem. II. Nr. 858.
  4. Ibidem I. Nr. 528.
  5. Ibidem II. Nr. 914.
  6. Potkański: Walka o Poznań. Rozprawy Akademii Umiejętności t. 38 str. 291.
  7. Kodeks Wielkopolski II. str. 118.
  8. Ibidem III. Nr. 1414.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Baranowski.