[104]II.
JEHOVAH!
Domini enim sunt cardines terae
et posuit urbem super eos. —
CANT... ANNAE.
Bogu cześć! Jego imie w dziełach się promieni,
W jego ręku cudownie świat złączony błyska;
Za obręb wieków, wieczność on ciska,
A nieskończoność za obręb przestrzeni.
Rzekł do zamętu płodnym wyrazem,
Za jedném słowem świat wytrysł razem.
Przy nim archanioł liczy narody,
Gdy lat mijając i miejsc przegrody,
Wszechmogący, z swéj opieki,
Wiekom ludy wydziela, pokoleniom wieki.
Nie ma jego potędze kresu ani mety;
Czy gdy z sfery na sferę, płonące komety,
Tłoczy niezmierném tchnieniem, czy gdzie w świata końcu,
Zgasnąć jakiemu rozkazuje słońcu;
Czy pod grzmiący Ocean wprowadza Wulkany,
Czy gdy tak góry płaszczy jak korne bałwany,
[105]
Czyli, przelękłych piekieł sięgając krawędzi,
W głębię mórz płomienistych czarne duchy pędzi,
Całe stworzenie w jego obraca się myśli,
Wszystko w ślad idzie, który wszechmoc jego kréśli.
Ciska, śród groźnéj zimy, słońca promyk złoty;
Broni od chciwéj zbrodni wdowę i siéroty,
Albo, w dalekich niebios czczym obwodzie,
Świat nowy stwarza w przechodzie.
Czém jest człowiek? To życie co mu Bóg użyczył,
Przez krótką chwilę śmierci nieszczęście wydziéra,
Bóg mu żałobę zsyła, lub radość odbiéra;
Od kolébki do grobu kroki jego zliczył.
Gdy na arfach zanucą niebiańscy wybrani,
Imie jego powtarza świat tysiączném słowem;
A kiedy się rozlegnie w odgłosie grobowém,
Władcę swego klną piekła w płonącéj otchłani.
Tak anioły, cheruby, i sfery gwiaździste,
I świętych dusze za niemi,
Boże! z Twéj chwały tworzą śpiéwy uroczyste;
I dozwalasz, by nędzny mieszkaniec téj ziemi,
Dźwięk nikły mięszał między hymny ich wieczyste.
Bogu cześć! Jego imie w dziełach się promieni,
W jego ręku cudownie świat złączony błyska,
Za obręb wieków, wieczność on ciska,
A nieskończoność za obręb przestrzeni.