JEdnego też pytáli, gdy przez dwor chędogi, Jákoby Gęśi przegnał, by nie zmázał drogi.
Gdy rzekł niewiem, oni go fortelu ucżyli, By Gęśi plugáwego nic nie ucżyniły,
By ie rzędem poſtáwił, noſy w ogon wetkał, A ſam oſtárecżnieyſzeyoſtátecżnieyſzey, ſwym noſem rzyć zátkał.
Ten rzekł: á mnie kto zátka, á cożbych ty wygrał, Jeſlibym ſie ſchyliwſzy, ſam bárziey dwor poſrał.
JEdnego też pytali, gdy przez dwor chędogi, Jakoby Gęsi przegnał, by nie zmazał drogi.
Gdy rzekł niewiem, oni go fortelu uczyli, By Gęsi plugawego nic nie uczyniły,
By ie rzędem postawił, nosy w ogon wetkał, A sam ostarecznieyszeyostatecznieyszey, swym nosem rzyć zatkał.
Ten rzekł: a mnie kto zatka, a cożbych ty wygrał, Jeslibym sie schyliwszy, sam barziey dwor posrał.