Historya o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim/Część wtóra

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Mikołaj z Wilkowiecka
Tytuł Historya o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim
Redaktor Stanisław Windakiewicz
Wydawca Wydawnictwa Akademii Umiejętności w Krakowie
Data wyd. 1893
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


CZĘŚĆ WTÓRA.

Persony do niej.
marya magdalena, marya jacobi, marya salome, joanna chuzowska, ruben aptekarz.
Ewangelia.
R. A gdy przeminęła sobota, Marya Magdalena i Marya Jakobowa i Salome, L. Joanna i insze, R. nakupiły i L. nagotowały zioła i wonne maści, R. aby przyszedszy, pomazały Jezusa.
magdalena
do drugich Maryj:

Ba, moje miłe siestrzyce,
Nie lutujmyż swojej prace
I pieniędzy nie żałujmy,

Uderzy w wacek ręką i podniesie go wzgórę.

       235 Wszak je, chwała Bogu, mamy.
Uczyńmy co takowego,
Miłość pokazującego
Ku Jezusowi miłemu,
Panu i mistrzowi swemu,

       240 Którego nam umęczono
I do grobu pochowano.

marya jacobi

Ba, i owszem, miłe moje,
Pokażmy kochanie swoje
Nietylko na świecie, w żywym,
       245 Ale i w grobie, umarłym.
Nie ustawajmy w miłości
I w swej zwykłej nabożności,
Którąchmy ku niemu miały,
Kiedychmy za nim chadzały,
       250 Nauki jego słuchając
       Mar. 15. I onemu posługując.

marya salome

A cóż, namilsze, takiego
Chcemy uczynić dla niego?
Jam wszystko gotowa czynić
       255 I gdzie trzeba, wszędy wyniść.

Potrząśnie wackiem i podniesie go wzgórę.

Ba, i wacka nie żałuję,
Zwłaszcza, gdy rzecz dobrą czuję.

joanna

Ja czekam, co uradzicie
I na co się zezwolicie.
       260 Na wszystkim przestanę z wami
Tak mieszkiem, jak posługami.

marya magdalena

Nie mamy tak co inszego
Uczynić dla umarłego:

Nakupmy ziół woniających,
       265 Wódek, olejków pachniących,
Z których maści naczynimy,
Którymi ciało natrzemy,
Iżby w grobie nie cuchnęło,
Ani od ziemie próchniało.

marya jacobi

       270 Dobrze, więc tak udziałajmy,
Wieczórci już, nie mieszkajmy.

Wysypie liczmany na stół.

Owo, sto dukatów moich,
Przyłóżcież wy też co do nich!

marya salome
wysypie talary

Awo też moje talary,
       275 Pięćdziesiąt, a kożdy stary,
By ich też na urząd szukał,
Nie wiem, by gdzie takich dostał!

joanna
wysypie monetę

Awo też moja moneta,
Bo tu z sobą nie mam złota!
       280 Uczynić też to niemało,
A bodaj ze sta nie było?

magdalena
zbierając pieniądze do kupy

Będzieć dosyć! Pochowajmy,
A w drogę sie nagotujmy!

Pójdziem zaraz do apteki,
       285 Pobrawszy z sobą koszyki.

I pójdą do apteki z koszykami.
marya jacobi
do aptekarza

Pomóż Bóg, Panie Rubenie,
Cnotliwy krześcijaninie,
Tego miasta aptekarzu
I dostateczny kramarzu!

ruben

       290 Witajcież, me miłe panie!

Rozłoży ręce.

Jaki traf? Wszystko Marye?
Pani Madleno łaskawa
I Marya Jakobowa,
Z Maryą pana Salomego
       295 I z Joanną pana Chuzego.
Cóż mi powiecie dobrego
Tego wieczoru świętego?

marya salome

Przedajcie nam ziół pachniących
I olejków woniających,
       300 Iż z nich maści naczynimy,
Jako my samy roz’miemy,
Na ciało mistrza naszego,
Dziś do grobu włożonego.

ruben

A to wnet, łaskawe panie,
       305 Na waszmości rozkazanie!

Jedno, co trzeba, powiedzcie
A pieniądze zaraz liczcie.

magdalena

Podajcie naprzód balsamu
A mirry świeżej ku temu,
       310 Olejku jałowczowego
I też spikonardowego.

ruben
nakładszy słoików.

Otóż tu już wszytko macie,
Każcież ważyć, ile chcecie.
A sąć te olejki, wódki
       315 Znamienite, prawie fryszki.

Tu może aptekarz uczynić jaką wonność z wódek i olejków.
marya jacobi

Zidzieć się ziół, ze sto funtów,
A z drugie baniek olejków.
Ale się pierwej stargujem,
Toż dopiero ważyć każem.

marya salome

       320 A po czemuż nam funt dacie?
Jednym słowem nam powiedzcie.
Iż pieniądze będziem liczyć,
A wy też będziecie ważyć.

ruben

Jużci, ja waszmościom przedam
       325 Tak, jako sam od kupca mam,

Zwłaszcza dla mistrza waszego,
Bom też sam jest z uczniów jego.
A wam się też chcę zachować,
Iżbyście do mnie kupować
       330 Potym częściej przychadzały
I insze panie stręczyły.
Dam wam balsam po sta złotych,
Mirę po ośmi talarach.

Będzie rozstawiał słoiki, bańki, zioła, wódki etc.

Olejki bańkami bierzcie,
       335 A co każda niesie, płaćcie.

magdalena

Wierzymyć, jako dobremu
Człowieku krześcijańskiemu,
Iż się nie będziesz targować,
Z nami długo handrykować.
       340 Weżmiesz od nas to, coć damy,
Wszakci straty nie życzymy.
Coby dał inszemu na tram.
To dziś dasz za gotowe nam.

I wysypie mu pieniądze na stół.

A masz wyborną monetę,
       345 Talary, czerwone złote.
Odlicz je a przestań na tym.
A my też odchodzim zatym.

I pójdą precz, nabrawszy słoików i baniek i ziół z apteki.
Śpiewanie.
Dum transisset Sabbatum etc. Wiersza nie trzeba.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Mikołaj z Wilkowiecka.