Historya Nowego Sącza/Tom I/Annexa

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Sygański
Tytuł Dodatki i przywileje
Podtytuł w streszczeniu
Pochodzenie Historya Nowego Sącza
Tom I. Obraz dziejów wewnętrznych miasta
Wydawca Nakładem autora
Data wyd. 1901
Druk Drukarnia Wł. Łozińskiego
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Annexa do I. rozdziału.

Z lustracyi 1615 r. — „Punkta dekretów komisarskich z strony lidżby miasta Nowego Sandcza“.
1) Iż powiadają panowie rajce, że im regestra od lat jedenastu (1601—1611), z których liczba dostateczna miała bydź czyniona, w czasie pożaru (1611 r.) zgorzały. Co podobno dlatego twierdzą, aby nierząd swój, w którym żyli przez te i dawniejsze lata, obracając intratę Rzpltej na swój pożytek prywatny, tą wymówką pokryli. Co się tknie lat czterech po ogniu (1612—1615), panowie rajce nie czynią liczby ani ukazują prowentów miejskich więcej, jeno 800 złotych mniej albo więcej za każdy rok im przychodzących. A pokazuje się z inkwizycyi mężów wiarogodnych i mieszczan tutecznych osiadłych 30 przez podniesienie palców do góry, że to miasto ma dochodów miejskich z miasta, przedmieścia i wsi ośmnaścieset złotych na każdy rok. Jednak iż wieś Paszyn, to jest sołtystwo, tak przez poprzednie rajce tuteczne jako i teraźniejsze jest dwiema dożywociami żonie Jana Krynickiego i syna jego onerowane, które sołtystwo na rok 200 złotych czyni. Zaczem jest zmniejszenie prowentów: a po ogniu też nie tak arendy szły, jako przed ogniem chodziły. Tedyśmy to naleźli, żeśmy musieli na przeszłe lata wytrącić po 500 złp. Z ostatka iż liczby dostatecznej nie czynili, zaczem przyszłoby od panów radziec, którzy tem zawiadowali, na każdy rok od ognia rachując, po 500 złotych w liczbę roczną. Tedy reszta, dwa tysiące złotych, naznaczają się na poprawę kościoła farnego i wieży przy nim dobudowania, ratusza, murów i wież przy nich, które popustoszały po ogniu i mało co poprawy mają od tego czasu. Co będą powini dać w roku niniejszym do święta św. Marcina pod karą skonfiskowania ich własnych dóbr, a w braku posiadania dóbr, pod karą złożenia z urzędu i wydalenia z miasta, za dozorem tego, kogo Król Jegomość na to naznaczyć będzie raczył.
2) Przedali rajce folwark młynarski na Przedmieściu za 100 grzywien Szymonowi Szczepankowiczowi; czynił miastu na każdy rok po 16 złotych. Powinni rajce go odkupić swemi pieniądzmi własnemi, tak żeby odtąd szedł z niego pożytek na oprawę kościoła i miasta, ponieważ jest od miasta alienowany bez zezwolenia Jego Królewskiej Mości i Rzpltej. I te pieniądze, które wzięli, nie obróciły się miastu na pożytek. Insze także wszystkie folwarki miejskie, także ogrody, pola, parkany, które rajce trzymają, a z tego miastu nic nie dawają, powinni to zaraz miastu wrócić, żeby z tego miastu pożytek szedł, a nie im samym, i to pod karą 1000 grzywien. Względnie w to urodzony starosta sandecki i na poprawę spalonego kościoła kollegiackiego i franciszkańskiego wyznaczy.
3) Wały miejskie, iż są wielkim kosztem usypane i miastu pogranicznemu bardzo potrzebne, a przez pasienie na nich bydła i koni roztaczają się i psują. Nakazujemy, aby na nich od tego czasu nie pasiono bydła pod karą 100 grzywien na kościół kollegiaty. Dopilnuje tego urodzony starosta sandecki.
4) Blech miejski, iż tylko 70 złotych miastu czyni, a są w okolicy i mniejszych miasteczkach i na wsiach nawet blechy, co po kilkaset złotych czynią. My, konsiderując tę ujmę intraty blechowej, widzimy, iż nie masz inszej przyczyny tylko ta, że to sami rajce trzymają i sami sobie, jako chcą, arendują. Przeto nakazujemy, aby tego panowie rajce dojrzeli, jakoby ten blech porównał się w pożytek z inszymi blechami okolicznymi, skądby intraty miastu przybyło. A tego powinni będą rajce dojrzeć pod karą 200 grzywien.
5) Stary blech, iż pospólstwo twierdzi, że był na miejskim gruncie, a teraz go sobie różne osoby przywłaszczają, i konwent św. Franciszka na część tego blechu prawa jakieś ukazuje, tak iż teraz z tego miasto pożytku żadnego nie ma. My iż pewnej wiadomości o tem dostać nie mogliśmy, podajemy to Jego Królewskiej Mości pod rozwagę.
6) Staw miejski wielki na Podgórzu miejskiem sandeckiem leżący, z którego teraz tylko złotych 10 dają, a uczynić może na rok złotych 40 i więcej, aby nie był arendowany przez rajce inaczej, jeno po 40 złotych na każdy rok, pod karą 100 grzywien na oprawę murów miejskich.
7) Fracht wolny dunajcowy od przepuszczenia towarów do Gdańska, który miastu mało czyni, a to dlatego, że się frachtarze uchraniają płacenia podatków zwykłych od frachtów przychodzących, tedy ma bydź na przyszłość w lepszym dozorze i rządzie, niż teraz jest. A ktoby się ważył fortelnie ujść wodą, pominąwszy miasto Sandecz i nie odprawiwszy miastu powinności zwykłej frachtowej, taki każdy ma towar tracić, kędykolwiek przyścigniony będzie. A nieprzyścigniony, jednak pozwany, podpadnie karze 100 grzywien. A to się ma obracać na strzelbę miasta tego.
8) Targowe ze trzech bron miejskich, trzecia miara młyna, mostowe, śrotowa cecha i insze dochody miejskie iż lada jako się teraz obracają, tedy któryby z radziec albo też lunar obracał to na pożytek swój, gdyby się to ukazało, ma bydź karan konfiskatą dóbr i wydaleniem z miasta na zawsze. O co się pospólstwo skarży, że się tak prowenta obracają.
9) Pieniądze miejskie z dochodów publicznych, zebrane przez rajce: Andrzeja Adamowicza, Jerzego Tymowskiego, Stanisława Cioska, Jana Wołkowskiego i Balcera Pierzchałę, mają bydź zwrócone na poprawę miasta, i powinni się przyznać, jako i wiele ich kto ma przy sobie. A ktoby się przał, ma one przy regestrze swym pod przysięgą likwidować.
10) Aukcya czopowego, którą rajce mieli od pana Samuela Dembińskiego, poborcy krakowskiego, którą szafował Witaliszowski, rajca tuteczny — a pokazuje się tego za dwie lecie 900 złotych nad zapłatę panu Dembińskiemu — ma się obrócić na oprawę kościoła tutecznego i miasta. Powinni ją więc oddać przy bytności Ichmościów panów komisarzów, wytrąciwszy to co dali konfederatom, i to wydanie, cokolwiek wydali na pany konfederaty, powinni to likwidować pod przysięgą burmistrz z dwiema rajcami, jako to wydanie jest prawdziwe, jako nic nie wzięli na swój pożytek z tego. Ponieważ pospólstwo powiada, że się na konfederaty składało i żywności dawali. Co uczynić mają pod karą konfiskaty dóbr i złożenia z urzędu. Gdyż to Jegomość pan starosta sendomirski (Stan. Lubomirski) tę kondycyą rajcom sandeckim zjednał, aby się aukcya tego czopowego obróciła na poprawę kościelną miasta.
11) W Gołąbkowicach trzy folwarki z dawna bydź mają i 12 poddanych. A teraz nie masz jeno 4, a sami rajce albo mieszczanie chłopy poskupowali i folwarków sobie naczynili. Zaczem miasto żadnego stamtąd pożytku nie ma. Nakazujemy tedy, aby panowie rajce, którzykolwiek tam folwarki mają, co chłopy poskupowali a z nich nic nie dają, miastu puścili te folwarki i chłopami one osadzili, żeby miastu pożytek szedł i robota się miastu odprawowała, żeby było po staremu 12 poddanych do roboty miastu. Gdyż my takowe alienacye, jako prawu pospolitemu przeciwne i z ujmą prowentów miejskich poczynione, powagą Jego Królewskiej Mości znosimy i kazujemy, miastu je przysądzamy, a posserowie tych dóbr mają to puścić, pod karą kradzieży skarbu publicznego (sub poena peculatus).
12) Skarży się pospólstwo, iż w Gorzkowie i Piątkowej panowie rajce pozastawiali chłopy, jednych panu Adamowiczowi, drugich nieboszczykowi Fratrowiczowi; iż Fratrowicz żadnych praw i zapisów na chłopy, które trzyma, nie ukazuje. Tedy zaraz też chłopy miastu Ichmość panowie komisarze przysądzili i już są przez miasto odjęci dlatego, aby miastu robotę oddawali i pożytek czynili. A z strony pana Adamowicza, iż też tam trzyma 4 kmieci we czterechset złotych na extenuacyą od r. 1599 do teraźniejszego: Ten powinien był i obligował się defalkować za 3 lata pierwsze na każdy rok po 10 złotych, a na pośledniejsze lata na każdy rok po 12 złotych z sumy głównej. Zaczem teraz już tam nie ma sumy głównej, jeno 214 złotych. W której sumie ma jeszcze tych chłopów trzymać dwie lecie na defalkacyą 12 złotych. A to trzymanie tych chłopów dlatego mu się jeszcze pozwala do dwóch lat, iż ich swą własną sumą eliberował z rąk takich osób, którzy przedtem żadnej defalkacyi nie czynili z głównej sumy. A to wykupno ma bydź z pozostałej sumy rachunków teraźniejszych nie z prowentów przyszłych.
13) Żeleźnikową, wieś miejską, dopiero teraz rajce chcą sobie przywłaszczyć, jakoby nie należała do publicznej wygody miasta. A ukazuje się z starych regestrów, że ta wieś Żeleźnikowa zawsze należała do publicznej wygody, i z dawnych lat aż dotąd w liczbie bywała i teraz z prowentów liczbę czynili. Tedy najdujemy, że ten przywilej, którym się oni szczycą, że wieś przywłaszczyć sobie chcą, odtąd na prywatne użytki swoje chcąc od niej pospólstwo sandeckie odstrychnąć. Nie takim sposobem służy, aby intrata tylko samym rajcom służyć miała, ale tak, jako urzędnikom i prowizorom miasta tego jest nadana. Ponieważ ta wieś Żeleźnikowa między inszemi wsiami miejskiemi jest do pożytków należąca, i najpewniejsza osada jej niemała mając w sobie osadników 30, i sołtystwo w niej jest z folwarkiem, i uczyni na rok 300 złotych. A ponieważ rajce ją tylko za 400 złotych na 3 lata teraz zaarendowali i przeszłych lat także czynili.
14) Skarży się pospólstwo, że hakownic dwóch na ratusz nie dostaje. Nakazuję Ichmościowie komisarze, aby panowie rajce albo insze kupili na to miejsce, albo te żeby wrócili.
15) Skarży się pospólstwo, że co przedtem z błonia, które między Dunajcem a pod murami, dawano grzywien 6, to teraz na niem sami panowie rajce pasają. Nakazuje się, aby nie szło w pożytek samym panom rajcom, ale aby je za pieniądze najmowano jak najlepiej, i z niego corocznie aby szła intrata miastu.
16) Na chorągiew miejską składali się mieszczanie i jest u Irzykowicza na to półszosta złotego. Przeto nakazujemy, żeby przyłożywszy resztę jaką do tego, chorągiew tę jak najprędzej sprawili, gdyż jest miastu potrzebna.
17) Rabrocki nieboszczyk stary dał 80 złotych, co z prowentów z miejskich domów nie płacił. Aby to rajce zaraz oddali na ratusz, żeby się to na pożytek jaki miastu obróciło.
18) Aukcyą czopowego z Piwnicznej złotych 60 aby oddali zaraz ci, którzy ją wybierali w r. 1611 i 1612. Także kollektę na draby, co wybiearli od pospólstwa po gr. 6, a od komorników po 2 gr. na suchedni; także i to, co pod libertacyą brali po 15 gr. od każdego waru.
19) Skarży się pospólstwo, że chłopami miejskimi mało co panowie rajce robią na pożytek miastu, tylko folwarki swoje nimi obrabiają, drwa sobie ustawicznie wozić rozkazują i na insze roboty prywatne ich zażywają. Zaczem mury miejskie obleciał, żadnego ratunku mieć nie mogą. Przetoż nakazujemy, aby od tego czasu żaden rajca nie śmiał ich na swój pożytek zażywać, a drew aby sobie żaden nie śmiał więcej kazać przywozić, tylko 20 wozów na rok, pod karą 100 grzywien.
20) Skarży się pospólstwo, że panowie rajce kiedy intratę jaką miejską arendują, zwykli brać wielkie upominki, względem której taniej każdą intratę puszczają, prywatnie to między siebie dzieląc. Zabiegając tedy takowej szkodzie miasta tego, nakazujemy, aby się na potem tego żaden ważyć nie śmiał, żeby miał co brać, arendując jaką intratę miejską. A ktoby się taki nalazł, coby się tego ważył, aby ipso facto popadł karze konfiskaty dóbr i utraty urzędu.
21) Kto miejskie prawo przyjmuje, ponieważ od tego płaci, to ma należeć rajcom. Jednak żaden burmistrz ani rajca nikomu prawa miejskiego prywatnie dawać nie ma, ale publicznie na ratuszu przy pospólstwie. A ten, który miejskie prawo przyjmuje, ma ukazać listy dobrego urodzenia i dobrego zachowania swego, i ma się zaraz dwiema osiadłymi mieszczanami zaręczyć, że sobie prędko w mieście osiadłość dostanie. A któryby się rajca albo burmistrz tego ważył, taki każdy ma bydź relegowany od miasta, ponieważ przez to przyjmowanie ludzi ladajakich do miasta wiele się złego dzieje i bunty od takowych zwykły się wszczynać.
22) Strzelba miejska, która przedtem była, a jest przez ogień zepsowana, potrzeba aby była przez rajce zreformowana, ponieważ jej to miasto, jako pograniczne, zawsze potrzebuje.
23) Konwie spiżowe do kunsztu iż wielki koszt poniosły i pospólstwo się o to skarży, na co się składali, a woda przecie źle idzie, tedy postanawiamy, aby ci, którzy rzemieślników najmowali, likwidowali to pod przysięgą, jako to tak wiele kosztuje, jako kładą na liczbie.
24) Podwodami rajce obciążają przedmieszczany na potrzeby prywatne, biorąc konie kiedy chcą. Postanawiamy, aby tego nie było, a ktoby się tego ważył, aby był karan winą 10 grzywien.
25) Zwyczaj był starodawny, że bywało drabów 20, którzy chodzili do zamykania i otwierania miasta z bębnem, na co się pospólstwo składało i teraz się składać powinno. Tedy my, do zwyczaju starego się przychylając i widząc, że tego jest potrzeba w mieście pogranicznem, postanawiamy, aby to po staremu było zachowane.
26) Skarży się też o to pospólstwo, że rajce są dożywotni i stąd porządku w mieście nie masz. A po inszych mieściech w Podgórzu doroczni bywają i stąd lepszy wszędzie rząd. A miasto Sandecz ma taki przywilej, że królowie Ichmościowie pozwalali elekcyi starostom według upodobania swego, aby w Sądczu rajce dożywotnie obierali. Pospólstwo tedy prosi, aby rajce nie dożywotni bywali, ale tylko roczni, zwyczajem i przykładem inszych miast, których my przywilej widzieli; więc też i o to prosi pospólstwo, żeby ci rajce, którzy osiadłości przy Sądczu nie mają, pozbawieni byli urzędu, gdyż takiemu trudno rządzić, który domu swego rządzić nie umie.
27) Lunary, wójta, syndyka, aby rajce i mieszczany nie z pośrodku siebie, ale z pospólstwa zawsze obierali: postanawiamy: ponieważ się o to pospólstwo skarży, że tem jest nierząd w mieście, że sami rajce wszystkiem rządzą. — Ten punkt i poprzedni do Króla Jegomości po deklaracyą odsyłamy; jednak z lepszem to miasta bydź upatrujemy dobrem, aby roczna elekcya bywałą a rajce roczni, a nie dożywotni.
28) Skarży się pospólstwo, iż bez pozwolenia pospolitego człowieka panowie rajce stanowią siła rzeczy i przywileje dają i arendy. Tedy postanawiamy, jeśliby cokolwiek panowie rajce bez pozwolenia pospolitego człowieka uczynili i co komu dali albo arendowali, bezskutecznem i daremnem ma bydź z każdego czasu. Wszakże, jeśliby kiedy co mieli dać albo arendować, mają na to wybrać z pospólstwa 30 mężów wiarogodnych, uczciwych i possesyonatów, nie tamując jednak drogi pospólstwu całemu, jeśli będą chcieli bywać przy każdej uchwale. A ta elekcya 30 mężów ma bydź nie od rajców, ale od samego pospólstwa.
29) Skarży się pospólstwo na wójta i ławników, że ich nadzwyczaj obciążają u sądu swego, tak od dekretów jako i od zapisów wszelakich. Postanawiamy, aby w tem moderacya słuszna była. A to przez pany rajce spólnie z pospólstwem, albo z 30 mężów z pospólstwa obranych, i to pod karą 10 grzywien, jeśli kto z pospólstwa doniesie.
30) Prochy alby były odtąd z ratusza zniesione i w miejscu odosobnionem i od rynku odległem chowane. A to dla jakiego uchowań Boże niebezpieczeństwa, pod karą 600 złp.
31) Soli aby jeden nie przedawał, aby monopolu w tej mierze nie było.
32) Skarży się pospólstwo, iż panowie rajce, gdy jadą na prawo do wsi swoich, zwykli expensę czynić z sumptu miejskiego na wino, na korzenie, że to wynosi kilkadziesiąt złotych, z czego liczbę czynili. A chłopi ich we wsiach podejmują swym sumptem niemałym. Postanawiamy, aby sumptu miejskiego na te prawa nie brali, ale się kontentowali podejmowaniem chłopskiem, które wielkie zwykło bywać. Jednak to ma bydź skromnie i pomiernie, bez obciążenia poddanych wybierane.
33) Położyli rajce na liczbie, że gontów kilkanaście set kóp kupili na potrzebę miejską po ogniu, a gwoździ gontowych kóp kilkanaście tysięcy. Nie mogliśmy tego naleźć, na coby tak wiele gontów wyróść miało, ponieważ wszystkie mury i wieże miejskie po ogniu stoją niepobite. Gwoździ tych nie wyszło tak wiele, gdyż mało co więcej gwoździ zwykło wychodzić, niż gontów. Przetoż nakazujemy, aby te mury i wieże miejskie roku teraźniejszego przed zimą koniecznie oprawili, pod karą utraty urzędu, a resztę gwoździ aby oddali na ratusz.
34) Przywileje miastu służące do domów swoich swawolą bierali po te czasy rajce z ratusza i tam je chowali. Zaczem siła przywilejów miastu zginęło, gdy ich jedni u siebie zaprzali, a drudzy przez niedozór one potracili albo też i komu inszemu wydali. Przetoż od tego czasu niechajby się tego żaden nie ważył, żeby miał brać z ratusza pisma takie miastu służące, pod karą utraty urzędu. Ale niechaj będą w skarbie pospolitym na ratuszu chowane. A co ćwierć roku aby były publicznie do wiadomości wszystkiemu pospólstwu na zebraniu na znak dzwonka czytane. Także i księgi miejskie nie kędy indziej, jeno żeby na ratuszu były chowane, gdyż pisarzowie miejscy zwykli je do domów brać i tam pisać akta. Tedy nakazujemy, aby pisarz miejski teraźniejszy i każdoczesny nie śmiał się tego ważyć, w domu swym prywatnym z protokołów do akt pismo wpisować, ale na ratuszu, jako w publicznem miejscu to wpisować powinien. A pisarz aby temu artykułowi dosyć czynił, pod karą 50 grzywien po doniesieniu i udowodnieniu.
35) Na przyszłość postanawiamy, aby przy wypuszczaniu w arendę dóbr miejskich, wsi, folwarków, kramów i t. p. tak się zachowali, jako się wyżej pomieniło w punkcie 28. Które to arendy nie mają bydź dożywotne, ale tylko do 3 lat, a po wyjściu każdemu arendy od czasu zapisanego, aby arendy były przez pisarza miejskiego spisowane albo przez tego, komu to przez urząd poruczono będzie, i na ratuszu na papierze na to w ramy wprawionym spisowane, żeby każdy wiedział, co do arendy należy. A tam kto więcej da, nie mając względu na osoby żadne, ma być arendowany. Jednak pierwszy possesor, będzieli chciał to dać co kto inszy daje, ma bydź bliższy arendy. A czas poczęcia arend nowych dla dobra i ozdoby miasta Sądcza na Boże Narodzenie w tym roku naznaczony. (Lustratio proventuum civitatis Sandecz anno 1615. Kopia ówczesna, znaleziona pomiędzy zarzuconymi aktami miejskimi).





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Sygański.