Przejdź do zawartości

Han z Islandyi/Tom III/XVIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Wiktor Hugo
Tytuł Han z Islandyi
Podtytuł Powieść historyczna
Wydawca Biesiada Literacka
Data wyd. 1912
Druk Drukarnia Synów St. Niemiry
Miejsce wyd. Warszawa
Tytuł orygin. Han d’Islande
Źródło Skany na Commons
Inne Cała powieść
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


XVIII.
Tak więc wszystkie zbrodnie otrzymały karę!
Ed. Gerard.

Hrabia Ahlefeld, blady i zgnębiony, przechadzał się wielkiemi krokami po swojej komnacie; w rękach miął paczkę papierów dopiero co odczytanych, a niekiedy gniewnie uderzał nogą o marmur posadzki i dywany ze złotemi frendzlami.
Przy drzwiach stał w uniżonej postawie Nychol Orugix.
— Oddałeś mi usługę, Musdoemonie! — szeptał kanclerz przez zaciśnięte zęby.
Kat ośmielił się zapytać:
— Czy jego łaska jest zadowolony?
— A ty czego chcesz? — krzyknął kanclerz opryskliwie.
Kat ucieszony, że zwrócił wreszcie na siebie uwagę dostojnika, uśmiechnął się pełen nadziei.
— Co ja chcę, wasza łasko? Oto pragnę otrzymać urząd wykonawcy wyroków sprawiedliwości w Kopenhadze. Wasza łaska tem wielkiem dobrodziejstwem wynagrodzi mi dostatecznie pomyślne nowiny, które mu w tych papierach przyniosłem.
Kanclerz przywołał halabardzistów, stojących na straży u drzwi jego apartamentu.
— Chwytajcie tego łotra! On śmie drwić sobie ze mnie...
Żołnierze pociągnęli zdumionego Nychola, który odważył się jeszcze przemówić:
— Panie...
— Nie jesteś już katem Drontheimhuusu! Unieważniam twój patent! — przerwał mu kanclerz, groźnie tupiąc nogą. — Precz mi z oczu! precz!
Zamknąwszy drzwi gwałtownie, wziął się znów do odczytywania listów, przyniesionych mu przez kata. Odczytując je, wpadał w coraz większą wściekłość, były to bowiem dawne listy hrabiny do Musdoemona. Przekonał się z nich, że Ulryka nie była jego córką; że opłakiwany Fryderyk również zapewne nie był jego synem. Hrabia ukarany został dotkliwie za swoje zbrodnie. Nietylko, że zemsta wymknęła mu się z ręki, ale nadto rozwiały się. jego ambitne marzenia. Swoją przeszłość widział skalaną, shańbioną, swą przyszłość straconą. Chciał zgubić nieprzyjaciół, a utracił swoje wpływy, znaczenie, doradcę, nawet prawa małżonka i ojca...
Zapragnął widzieć raz jeszcze tę, która go zdradziła. Przeszedł przez wielkie sale szybkim krokiem, wstrząsając listami w swojem ręku, jakby w niej trzymał pioruny. Otworzył z wściekłością drzwi apartamentu Elphegii — wszedł.
Występna małżonka właśnie przed chwilą dowiedziała się od barona Voethauna o straszliwej śmierci swego syna Fryderyka. Wiadomość ta wstrząsnęła całą jej istotą — straciła bezpowrotnie rozum.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Victor Hugo i tłumacza: anonimowy.