ECHO W ALPACH.
(W imionniku HENRYETY A., z powodu tłómaczenia przez nią po włosku jednych wierszy Autora).
Alpejski pasterz gdy pieśń nieuczoną Na prostym flecie zanóci:
Wiatry jéj dźwiękiem po dolinach wioną,
Aż z gór dalekich, cichszą, złagodzoną, Echo ku niemu powróci.
Brzmiący z powietrza ton, chociaż znajomy, Tyle nowego ma wdzięku,
Iż mu się zdaje: Aniół niewidomy,
Nad skał dzikiemi przelatując złomy, Głos swój przyłączył do dźwięku.
„Mojaż to piosnka? czy echo mię łudzi?“ Zawoła pasterz z pociechą.
„O! niech mych pieśni nie słyszy nikt z ludzi!
„Niech tylko każda — niech jedna obudzi „Raz jeszcze lube tak echo!“ — 1830, w Genewie.