JEden przyſzedł do pániey, drugi prętko zá nim, A ten ſkocżył ná gorę, przelękł ſie mym zdániem.
Potym prziydzie goſpodarz, á ten też w piec ſkocży, Pocżnie leżąc nárzekáć, ocieráiąc ocży.
Mowiąc: iż mu zginęło ſześć złotych ná ſznurze, Ale to nam nágrodzi ten pan co ná gorze.
Ten rozumiał ná Bogá, on z gory záwoła, Krzywdá by mi, ten w piecu połowicę niech da.
JEden przyszedł do paniey, drugi prętko za nim, A ten skoczył na gorę, przelękł sie mym zdaniem.
Potym prziydzie gospodarz, a ten też w piec skoczy, Pocznie leżąc narzekać, ocieraiąc oczy.
Mowiąc: iż mu zginęło sześć złotych na sznurze, Ale to nam nagrodzi ten pan co na gorze.
Ten rozumiał na Boga, on z gory zawoła, Krzywda by mi, ten w piecu połowicę niech da.