Przejdź do zawartości

Dolina

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Tarnowski
Tytuł Dolina
Pochodzenie Poezye Studenta Tom I
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1863
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

DOLINA.


Mgła nad tobą dolino! — i mgła nad duszą mą, ciężkiem
Pomroków nocy padła brzemieniem — o słońce w górach tam!
Wylęga się z pod zasłon i bladą twarzą woła: Jestem! —
O jestem! — woła, choć za mgłą nad światem uwisłem!
Cóż o dolino, odsłoni w tobie słońce, gdy odsłoni lica twoje?
Świeże odsłoni kwiaty ku niebu rosnące, namiętne,
Odsłoni róże, i tęsknych fiołków postacie — i kłosów falisty łan,
Strumień odsłoni oczom, który słychać tylko po szumie wśród skał —
Że jest i smutną nad nim brzozę rozczochraną, co w swe warkocze,

Za nowiem bladą pochyliła skroń, jak dziewczę — i piękne będą
W ranku twe lica rozkwefione, o wiosenna dolino!
Ranek odrzuci srebrną zasłonę mgły i pocałuje
Twe lica, i łzy tęsknoty usty pochwyci świeżemi —
A cóż odsłoni, gdy z mgieł odsłoni duszę mą? —
Także odsłoni fiołki, i fali szmer — po którym słychać że jest,
I pięknie, i piękniej będzie w mej duszy dolino! —
Ale nie ujrzę tego — i nie smutnym przeto dolino! —
Mgły moje mgły! ja kocham was w dolinach ziemi
I na dolinach myśli duszy mojej! —






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.