Do słowika (Damrot, 1867)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Konstanty Damrot
Tytuł Do słowika
Pochodzenie Wianek z Górnego Śląska
Wydawca Ignacy Danielewski
Data wyd. 1867
Druk Ignacy Danielewski
Miejsce wyd. Chełmno
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Do słowika.

O słowiku, co me szczęście
Niegdyś podwajałeś błogim
Śpiewem, dzisiaj przezeń dla mnie
Stajesz się okrutnym, srogim.

O słowiku, nie rozczulaj
Przez miłosnych pieśni wdzięki
Mego serca, z każdym tonem
Rosną tego serca męki.

Chwil, których ty byłeś świadkiem,
Nie wróci mi twoje pienie,
A skrwawione serce czerpa
Z niego świeże udręczenie.

Nie rozczulaj mego serca,
Aż się rany w niem zagoją,
Nie rozczulaj, mój słowiku,
Aż się gorzkie łzy ukoją.


Nie rozczulaj — z każdym tonem
Nabrzmiewa mi łzą powieka,
Na ustroniu sobie śpiewaj,
Gdzie cię twa kochanka czeka.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Konstanty Damrot.