Do Anny (Pudłowski)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Melchior Pudłowski
Tytuł Do Anny
Pochodzenie Fraszek Księga Piérwsza
Redaktor Teodor Wierzbowski
Wydawca Biblioteka Zapomnianych Poetów i Prozaików Polskich
Data wyd. 1898
Druk K. Kowalewski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Fraszek Księga P.
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Całe Pisma
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
166.   Do Anny.

By on Krezus bogaty wszytki skarby swoje
Położył, piękna Anno, tuż przed nogi twoje.
A roznmiał, żećby dać już więcej nie trzeba,
Krezusowiby szkoda i ziemie i chleba,

Bo przepłacić twe dary, które-ć gwiazdy dały.        5
Za to by wszytkich królów bogactwa nie stały.
A cóż ja nieboraczek godzienbych być w męce,
Którym śmiał podać trochę tę w twe piękne ręce.
Ty wiedz naprzód, iże ja nie to, co chcę, daję,
Lecz co mogę, to z chęcią tobie dziś podaję.        10
A jeśli będziesz serca mojego patrzała,
Za tę trochę, pewienem, nie będziesz łajała.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Melchior Pudłowski, Teodor Wierzbowski.