Przejdź do zawartości

Czarne skrzydła/Tadeusz/W daleką drogę/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Juliusz Kaden-Bandrowski
Tytuł Czarne skrzydła
Część ‏‏Tadeusz
Wydawca Gebethner i Wollf
Data wyd. 1937
Druk „Antiqua”, St. Szulc i S-ka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część Tadeusz
Cała powieść
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


3.
PIERWSZA KLASA

Wiedzieli prawie wszystko, nikt jednak nie mógł się spodziewać, że portier „Erazma“, taki połamaniec i inwalida, wystąpi w okazji śmierci żoninej z pierwszą klasą pogrzebu.
Ludzi ściągało na tę pierwszą klasę! Nie znającym Zielonego ukazywała drogę z daleka czarna chorągiew, przed domem wystawiona, oraz wieko trumienne pod nią.
Do izby z nieboszczką napchało się narodu zbyt wiele. Pętali się w niecierpliwości po całym obejściu, wchodzili, wychodzili, nasycając ciekawe oczy widokiem zmarłej. Leżała w bluzce lila między czterema świecami, z uśmiechem, na jaki za życia nie mogłaby sobie nigdy pozwolić: jakby drwiny wkoło zaciśniętych ust, a znów z powodu chudości jakoby odmłodniała mimo wszystko.
Obrażało to obecnych, skąd inąd szczerze żałujących. Nikt tego nie wyraził głośno, tym bardziej, że już i tak powstała duchota i dość znaczny nastrój poStrona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/115 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/116 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/117 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/118 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/119 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/120 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/121 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/122 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/123 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/124 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/125 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/126 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/127 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/128 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/129 Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Czarne skrzydła Tadeusz.djvu/130 dunku, wedle naszej umowy zawsze na pana czeka, prawda?...
Pan Kapuścik odchrząknął zdrowotnie.
Dyrektor Kostryń głaskał mu wciąż kolana, jakby wygładzał i trzęsącymi się rękoma zacierał jakiś ślad.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Juliusz Kaden-Bandrowski i tłumacza: anonimowy.