CZłonkowie wſzyſcy ſercu, gdy kroleſtwo dáli, Brzuch dworem, práwą rękę márſzałkiem obráli.
Dupá chciáłá do rády, márſzałek iey w gębę, Rzekłá rozgniewawſzy ſie, wnet ia wam zágędę.
Jádą z gnoiem ná pole, dupá nie puśćiłá, Potym ledwe iednániem, iż ſie uſkromiłá.
Dáli iey mieyſce w rádzye, á márſzałek káżdy, By iey gębę ucierał áż do ſmierći záwżdy.
CZłonkowie wszyscy sercu, gdy krolestwo dali, Brzuch dworem, prawą rękę marszałkiem obrali.
Dupa chciała do rady, marszałek iey w gębę, Rzekła rozgniewawszy sie, wnet ia wam zagędę.
Jadą z gnoiem na pole, dupa nie puściła, Potym ledwe iednaniem, iż sie uskromiła.
Dali iey mieysce w radzye, a marszałek każdy, By iey gębę ucierał aż do smierci zawżdy.