JEden w Aptece pytał, co z Kubeby zową, Siedząc ſie náſz brát ozwał, á chłop z mądrą głową,
Są pecki co ná dupnych gorach wyraſtáią, Ná włoſianych ſzypułkach á koſtek nie máią,
A gdy ktorą rozgryźnieſz, iáko gowno ſmierdzi, A kiedy máią wſchodzić, gorá bárzo pierdzi.
Támże też nie dáleko rodzą ſie Dyndoty, Co też proſto s támtych gor pádáią ná boty.
JEden w Aptece pytał, co z Kubeby zową, Siedząc sie nasz brat ozwał, a chłop z mądrą głową,
Są pecki co na dupnych gorach wyrastaią, Na włosianych szypułkach a kostek nie maią,
A gdy ktorą rozgryźniesz, iako gowno smierdzi, A kiedy maią wschodzić, gora barzo pierdzi.
Tamże też nie daleko rodzą sie Dyndoty, Co też prosto s tamtych gor padaią na boty.