OBieſzono ná Dębie, chłopá podle drogi, Drugi o nim nie wiedząc, proſtacżek ubogi.
Uſnął pod onym Dębem, drudzy gdy miyáli, Ná onego co wiſiał żártuiąc wołáli:
Już ten z námi nie poydzie, on uſłyſzał co ſpał, Pocżkaycie iedno máło, wnet poydę záwołał.
Ci mniemáłi by zdechły, ſkokiem uciekáli; On zá nimi że ledwe iż nie pozdycháli.
OBieszono na Dębie, chłopa podle drogi, Drugi o nim nie wiedząc, prostaczek ubogi.
Usnął pod onym Dębem, drudzy gdy miyali, Na onego co wisiał żartuiąc wołali:
Już ten z nami nie poydzie, on usłyszał co spał, Poczkaycie iedno mało, wnet poydę zawołał.
Ci mniemałi by zdechły, skokiem uciekali; On za nimi że ledwe iż nie pozdychali.