CHłop z miáſta iechał drogą, drugi zá nim ſiedział. A więc go trzeći potkał ſłużbę im powiedzyał.
Spytał wiele bił zegar, pánowie ſąſiedzi, Ten rzekł, tego tám pytay, co to zá mną ſiedzi.
Bom ia naprzod wyiechał, á ten po mnie potym, Podobno lepiey niż ia, támći powie o tym.
A dálekoś niecnoto odiechał od niego, Mnimaſz by grzbietu było poł mile ſzkápiego.
CHłop z miasta iechał drogą, drugi za nim siedział. A więc go trzeci potkał służbę im powiedzyał.
Spytał wiele bił zegar, panowie sąsiedzi, Ten rzekł, tego tam pytay, co to za mną siedzi.
Bom ia naprzod wyiechał, a ten po mnie potym, Podobno lepiey niż ia, tamci powie o tym.
A dalekoś niecnoto odiechał od niego, Mnimasz by grzbietu było poł mile szkapiego.