JEchał dobry towárzyſz nierządnego, Ano w gumnie nic nie máſz, á w domu złego,
Nowy wychod zbudował, á ten go żałował, Cżemuś ty pánie brácie to drzewo popſował.
Pirwey gotuy coby ieść, toż myſl o wychodzye, Azaſz nie wieſz iż więc ſráć niechce ſie o głodzie.
A ſtára to prypowieść, pirwey gotuy iadło, Bo więc potym powoli łácniey nam o ſiadło.
JEchał dobry towarzysz nierządnego, Ano w gumnie nic nie masz, a w domu złego,
Nowy wychod zbudował, a ten go żałował, Cżemuś ty panie bracie to drzewo popsował.
Pirwey gotuy coby ieść, toż mysl o wychodzye, Azasz nie wiesz iż więc srać niechce sie o głodzie.
A stara to prypowieść, pirwey gotuy iadło, Bo więc potym powoli łacniey nam o siadło.