PAn iádąc w drogę Kánię Jáſtrząbem ugonił, Y krzyknął ná páchołká, by iey nogi złomił,
Ten gmerze w pierzu á pan połam nogi wrzeſzcży, Ten rzekł: iużciem trzy złamał, y cżwarta iuż trzeſzcży.
Potym pan s koniá ſkocżył, no z oncy trwogi, U Kánie u Jáſtrząbá, wiſzą cżterzy nogi.
A bodayże ty zábity y z myſliſtwem twoim, Do ſmierćibyś nie miał być pomágácżem moim.
PAn iadąc w drogę Kanię Jastrząbem ugonił, Y krzyknął na pachołka, by iey nogi złomił,
Ten gmerze w pierzu a pan połam nogi wrzeszczy, Ten rzekł: iużciem trzy złamał, y czwarta iuż trzeszczy.
Potym pan s konia skoczył, no z oncy trwogi, U Kanie u Jastrząba, wiszą czterzy nogi.
A bodayże ty zabity y z myslistwem twoim, Do smiercibyś nie miał być pomagaczem moim.