Wieszcz przeszłości odszedł do niéj!
Lecz kto tknieniem wieszczéj dłoni, Przez natchnioną ducha dzielność,
Wskrzeszał z martwych wieki całe:
Ten z ich życiem, i swą chwałę Oblókł w ducha nieśmiertelność.
Kto wpatrzony w Prawdy słońce,
Dzień swych oczu, życie schnące, Ku jéj czci poświęcił w trudzie:
Przed tym, jak przed jéj kapłanem,
Hołd czci, sercem i kolanem, Złożą dzieje, czasy, ludzie.
I niech staną narodowie!
Gdzie mistrz, o kim głos ich powie: „Służy prawdzie, wierzy, kocha“!? —
A my z chlubą, choć ze łzami,
Rzekniem: „Takim między nami Był dziejopis–wieszcz — Szajnocha!