Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ciecze woda z Kalinowa. 256. z p. Lublinieckiego.
[135]
256.
z p. Lublinieckiego.
Ciecze woda z Kalinowa
Do Jasinkowego dwora,
Wszystkie ławeczki zebrała,
Jeno Jasinkowa została.
Co Jasinek po niéj chodził,
Kiéj ją z karczmy do dom wodził,
Urwał jabłuszko w ogrodzie
I puścił on je po wodzie.
Płyń jabłuszko, jak Bóg raczy,
Co z téj wody nie wyskoczy.
Płynie jabłuszko po woli
Ku Lubszeckiemu dworowi.
Wedle dwora zapłynęło,
Na okienko zapuknęło:
Śpisz, ma miluśko, czy czujesz,
Czy se inszego nocujesz?
O ja nie śpię i nie czuję,
I inszego nie nocuję,
Jeno ciebie, Jasiczku,
Na twoim siwym koniczku.
Po czémżeś ranie ty poznała,
Żeś mię Jasinkiem nazwała?
Poznałach ja cię po glosie,
Żeś pasł koniczka na rosie.
Po czémżeś mnie ty poznała,
Żeś mię Jasinkiem nazwała?
Poznałach ja cię po mowie,
Iż masz mój wianek na głowie.
|