Pośród puszczy jodłowéj Nad rojstami[1] dziedzina[2].
Leśnik poszedł na łowy, A przy matce chłopczyna. 4
Polny konik świegoce; Cienką wstęgą z łuczywa
Dym błękitny wypływa, A płomyczek migoce. 8
„Idź spać, dziecię! idź duszko!
„Sama ojca powitam...“ — „No, to idę na łóżko, Lecz coś jeszcze zapytam: 12 Czemu, powiedz mi, mamo! Nie strzelają tak samo, Jak to w lecie strzelali? Czy już niema Moskali?“ — 16
„Cyt, maleństwo! mów ciszej!
„Bo w pobliżu żołnierze,
„Jak cię czerkies posłyszy,
„To cię z sobą zabierze!“ 20
— „A ten panicz gdzie, mamo!
Coś mu dała śniadanie?
Co to w białej sukmanie
Stał przy koniu za bramą? 24
Tak się grzecznie uśmiechał,
Dał mi jadąc trzy grosze,
Powiedz, mamo, mi proszę!
Gdzie ten panicz pojechał?“ — 28
„On pojechał z naszemi,
„Siedem Niemnów przebrodził,
„I nie wrócił do ziemi,
„Gdzie się matce narodził.“ 32
— „Może on się tam smuci?
Mamo! może on płacze?
Kiedyż ja go zobaczę?
Mamo! kiedy on wróci?“ 36
Na to matka wydała
Z piersi tchnienie żałosne,
A dziecina pytała:
„Kiedy wrócą?“ — „Na wiosnę!“ 40
— „Co, na wiosnę!? oj, mamo!
I znów będą strzelali?
I zagrają tak samo,
Jak nad ranem raz grali?“ 44
„Tak, tak samo. — Śpij duszko!
„Bo już późno — śpij sobie!“
— „To już idę na łóżko;
Lecz na wiosnę coś zrobię!“ 48
„Cóż ty zrobisz dziecino?“
— „Jak tu oni nadpłyną,
I znów staną nad lasem,
To się bardzo ucieszę, 52
I podrosnę tymczasem,
I za nimi pośpieszę!...“
↑ w. 2 rojsty: bagna litewskie, różnej, małej i znacznej głębokości, z wierzchu wodnemi zarosłe zielami, a pod temi czystą zimną wodą napełnione, mają spód piaskowy, lub drobnemi usypany głazami. (Obj. poety).
↑w. 2 dziedzina, tu w znaczeniu: domostwo, zagroda.