Boska komedja (Dante, 1909)/Piekło/Pieśń X
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Boska komedja I. Piekło |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1909 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Edward Porębowicz |
Tytuł orygin. | Divina Commedia |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
PIEŚŃ X.
1 Wązką ścieżyną między miasta murySzliśmy, a owe upalne katownie: 4 »O szczytna Siło, co mię tak cudownieWodzisz po niecnej krainie nędzarzy«, 7 Owy lud, co się wewnątrz grobów praży,Można-ż oglądać? bowiem uchylone 10 Na to Mistrz do mnie: »Zatrzasną się one,Gdy z Józefata dolin liczną zgrają 13 W tej okolicy swe cmentarze mająEpikur i tych jego uczniów świta, 16 Ale myśl w twojem pytaniu spowita[2],Wnet w jednej trumnie znajdzie rozwiązanie, 19 »Serca mojego nie zakrywam, Panie,Gdy chcesz w nie wejrzeć; lecz milczeć się zdało, 22 »O, Toskańczyku, który żywe ciałoPrzez gród ogniowy niesiesz i tak cześnie 25 Już mi twa gwara zdradziła, że nie śnię:Snać ciebie rodzi ta ziemia sławiona, 28 Te słowa wyszły z kamiennego łonaTrumny; toż większa trwoga na mnie padnie, 31 »Obróć się: co ci?« tak Mistrz mię zagadnie;»Patrz, Farinata[4] wstał w niszy kamiennej: 34 »Wzrokiem chwyciłem jego wzrok trumienny;On wznosił piersi i czoło surowe, 37 Wtem ręce Wodza mego piorunowePchnęły mię, kędy ten cień sterczał blady: 40 Gdy u grobowca stanąłem posadyPopatrzał na mnie, a potem mi rzucił 43 Ja, bym się z Mistrza przestrogą nie skłócił,Co chciał, krótkimi wyznałem wyrazy; 46 I mówił: »Chciwi byli mojej skazy,Na ród mój wojnę od wieków zażegli, 49 »Choć zwyciężeni, przecież się postrzegli«[8],Odparłem; »wzięli zasię gród zabrany; 52 Wtem oczom moim wstał wyprostowany,Widny po brodę, duch z bliskiej mogiły: 55 Jął się rozglądać, jakby jakiś miłyGość miał mu z moją zjawić się osobą 58 Płacząc, rzekł: »Skoro skróś smutnych żałobąWięzień szczytne cię wiedzie przyrodzenie, 61 »Nie własne tutaj wiedzie mnie zachcenie«Rzekłem, »tam stoi mąż, co mną się para: 64 Zarówno słowa widma, jak i karaDosyć mi o nim powiedziały wieści, 67 Powstała nagle i pełna boleści:»Jakto, miał, mówisz? Czyż-by już nie bawił 70 A gdym go nie dość pospiesznie odprawił,Duch rozumiejąc, że odpowiedź kryję[10], 73 Tymczasem cień ów dostojny, na czyjeProśby zostałem, postawy nie zmienia, 76 Lecz jakby kończył swego przemówienia:»Że tego kunsztu nie znali w niedoli, 79 Zanim pięćdziesiąt razy[11] twarz wykoliPani, co dzierży tu czasu rachubę[12], 82 A że powrócić masz na światło lube,Powiedz: przecz lud twój nas prawami smaga?[13] 85 Więc ja mu na to: »Rzeź i ta zniewaga,Co Arbji dała fale rubinowe, 88 A on westchnąwszy i zwiesiwszy głowę:»Wszak nie sam byłem, kiedy was wyparto; 91 Za to sam jeden, kiedy się zażartoZmienić Florencję w kupę rumowiska, 94 »Niechaj-że plemię twoje mir odzyska!«Rzekłem, »a teraz rozwikłaj pętlicę, 97 Jak widzę, wzrok wasz sięga za granicęZdarzeń dziejących się w obecnej porze, 100 »Jak w dalowidztwie wzrok nasz dostrzec możeJedynie tylko odsuniętych rzeczy; 103 Lecz blizkich lub już obecnych nam przeczy;Toż póki z inąd wieści nie zaznamy, 106 Stąd łacno możesz wnieść, że postradamyTo świadomości dobro niewątpliwie, 109 Więc ja mą winą cały się roztkliwię;»Powiedzcie temu, co wpadł w trumnę z głazu: 112 Żem odpowiedzi nie dał mu odrazu,To przeto, żem był w błędzie uwikłany 115 A wtem już Mistrza głosem przyzywany,Spiesząc się, ducha poproszę goręcej, 118 »Leżę tu«, odparł, »pośrodku tysięcy:Ze mną Fryderyk drugi i kardynał[14] 121 Tu zapadł w trumnę, a jam iść poczynałKu prastaremu mojemu Wieszczowi 124 Ruszył; po małej chwili tak mi powie:»Co to za troska, widzę, tobie cięży?« 127 »Coś przeciw sobie słyszał, niech się stężyW twojej pamięci!« tak Mędrzec mi każe; 130 »Kiedy obaczysz blasków jasne zarzeTej, której wdzięczny wzrok przegląda wszędy, 133 W lewo zawrócił Mistrz mój i już tędyMur porzuciwszy, ścieżką coraz głębiej 136 Aż ku nam ogień wewnętrzny się kłębi.
|
- ↑ Co duszę razem z ciałem zabijają. Według pojęć średniowiecznych Epikur miał głosić, iż dusza umiera razem z ciałem. Dlatego też dusza ich za karę zamknięta razem z ciałem w jednej trumnie.
- ↑ myśl w twojem pytaniu spowita. Wirgiljusz przeziera i uprzedza myśl Dantego; podobnie p. XVI, w. 118; p. XXIII, w. 25 i i.
- ↑ Której jam ciężył może zbyt boleśnie przez ustawiczną wojnę z Gwelfami.
- ↑ Farinata degli Uberti, głowa Ghibellinów florenckich. Pod Montaperti, nad rzeką Arbją, w pobliżu Sienny, 1260 r. odniósł zwycięstwo nad Gwelfami i wkroczywszy do Florencji, skąd był wygnany, skazał na banicję wszystkich Gwelfów, między którymi znajdowali się przodkowie Dantego. Oparł się jednak stanowczo zburzeniu Florencji, za co też poeta przedstawia go pełnym majestatu. Gienialny artysta, gdy kogo chce wywyższyć, umie to uczynić środkiem zdumiewającej prostoty. Epizod Farinaty nie ustępuje w wielkości największym.
- ↑ Zwięzłą mowę, w oryg. le parole tue sien conte (od computus liczony). Inni tłómaczą »jasną mowę«, wywodząc conte od cognitus.
- ↑ brwi nieco ku górze obrócił, przypominając sobie nazwisko Alighierich.
- ↑ pomstę z nich brałem dwa razy. Ghibellini po dwakroć wypędzili Gwelfów z Florencji: pierwszy raz za Fryderyka II w 1248 r., drugi raz w 1260 r.
- ↑ przecież się postrzegli. Gwelfowie powrócili do Florencji w 1251 r. i w 1266 po śmierci króla Manfreda; tego ostatniego wejścia Farinata już nie widział, gdyż zmarł 1264 r.
- ↑ Kędyż jest syn mój? Przemawiającym jest ojciec Gwidona Cavalcantego, słynnego poety. Nie wiadomo dlaczego Gwido mało cenił Wirgiljusza: była to może antypatja poety lirycznego do epika lub poety włoskiego do łacinnika, lub wreszcie filozofa do opowiadacza baśni.
- ↑ Dante nie odpowiadał Cavalcantemu, gdyż był pomieszany sprzecznością tego faktu, że Ciacco (p. VI, w. 64 i nast.) przepowiadał mu był przyszłość, a teraz ojciec Gwidona nie znał nawet teraźniejszości. W dalszym ciągu Farinata tłómaczy, że nieznajomość teraźniejszości wynagrodzona duchem wieszczym jest właśnie cechą życia zagrobowego.
- ↑ Zanim pięćdziesiąt razy... Zanim upłynie 50 miesięcy, dowiesz się, jak boli niewyuczona sztuka odzyskania utraconej ojczyzny. Przepowiednia Farinaty odnosi się do udaremnionej próby Ghibellinów, między nimi Dantego, odbicia Florencji. Stało się to w 1304 r.
- ↑ co dzierży tu czasu rachubę. Księżyc w mitologji greckiej jest planetą Prozerpiny.
- ↑ przecz lud twój nas prawami smaga? Familja Ubertich podobnie jak Dante, była stale wyłączona z pod amnestji. Działo się to z mściwości za udział Ubertich w bitwie nad Arbją. Wysoce patetyczna jest ta scena, gdzie jeden wygnaniec skarży się na Florencję przed drugim wygnańcem, swym wrogiem.
- ↑ Fryderyk II, syn Henryka VI, wnuk Barbarossy, król obojga Sycylij, władca gienialny, rycerz i poeta, ale obojętny w rzeczach wiary, zawzięty wróg Rzymu, zwłóczący po wielekroć z przyrzeczoną wyprawą krzyżową i okładany klątwami; kacerz »par excellence«, który w wizjach Joachimitów i zelantów franciszkańskich wyrósł na Antychrysta. Kardynał Oktawian degli Ubaldini, pan wielu zamków w Mugello, prowincji toskańskiej, tak dalece oddany stronnictwu Ghibellinów, że raz miał się odezwać: Jeżeli jest dusza, zgubiłem ją dla Ghibellinów.
- ↑ przykrą wróżbę, tj. przyszłe wygnanie.
- ↑ i palec wypręży, wskazując w górę i rozumiejąc Beatryczę, która skłoni poetę, aby z pytaniem o swoje losy zwrócił się do Cacciaguidy. (Porów. Raj XVII, 7 i nast.)