Bolesne strony erotycznego życia kobiety/Stara panna

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Adolf Klęsk
Tytuł Bolesne strony erotycznego życia kobiety
Podtytuł Bolesne strony płciowego życia kobiety
Wydawca Ars Medica
Data wyd. 1930
Druk Drukarnia Vernaya Sp. Akc.
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


STARA PANNA

Nowoczesny prąd kobiecy, starający się iść na rękę każdej kobiecie, wziął sobie także za zadanie zgładzenia ze świata tego tak przykrego a nieraz upokarzającego dla kobiet tytułu. Najprostszym środkiem do tego jest, by kobiety nie tytułować: panna, pani i t. p. lecz ogólnie, przez co odpadłoby wiele przykrych sytuacji. Jeszcze dobitniej ta niemiła różnica występuje w innych językach, naprzykład niemieckim, gdzie mamy terminy takie jak Jungfrau, Fräulein i Frau. W przyszłości będzie się też zwracało uwagę nie na to, jak obecnie jest, czy kobieta jest zamężną lub nie, ale jakie zajmuje stanowisko i kto wie, czy nie w większem poważaniu będą kobiety niezamężne, lecz na stanowiskach, pracujące na siebie i utrzymujące nieraz swoją rodzinę, jak pełne sił mężatki, nie robiące nic od rana do nocy, żyjące kosztem męża, a nawet wymagające odpowiedniego tytułowania, naprzykład pani sędzina, radczyni i t. p.
Natomiast nie ulega wątpliwości, że kobieta niezamężna i wogóle nie mająca żadnych przeżyć płciowych, z czasem wyrabia w sobie specjalny typ, który określamy właśnie tym przykrym mianem starej panny.
Przedewszystkiem dotyczy to kobiet, które nie mając bliższej rodziny, lub też żyjąc z łaski krewnych, starają się jednak tę lukę w swojem życiu i uczuciach czemś wypełnić. Poświęcają się więc filantropji, opiece nad chorymi, a gdy tego czynić nie mogą, lub też w domu są same, przywiązują się do stworzeń, na które przelewają swoje, nieraz najgorętsze uczucia. Stąd biorą też początek śmieszne przywiązania tych kobiet do psów, kotów, kanarków i t. d., które pieszczą i kochają jakby swoje dzieci, rozpaczają tragicznie po ich śmierci, a w testamencie zapisują im nieraz rozmaite legaty.
Podświadomie czują takie kobiety w sobie żal i nienawiść do całego świata, a zwłaszcza (ukrywaną troskliwie) do mężczyzn, co objawia się na zewnątrz złośliwością, zgryźliwością, dopatrywaniem się wszędzie czegoś złego, lubowaniem się w bajkach i intrygach, co wszystko nieraz pokryte jest płaszczykiem pobożności i dewocji.
Najprzykrzejszym może dla kobiety, a zarazem najwięcej śmiesznym jest okres, w którym niezamężna kobieta, pozbawiona życia seksualnego, stoi na pograniczu dojrzałości i lat przejściowych. Jeżeli, jak to będziemy mówili w rozdziale o latach przejściowych kobiety, nawet kobieta zamężna popada wtedy nieraz w ciężkie konflikty duchowe i stara się wszelkiemi siłami zatrzymać uciekającą młodość, to tembardziej czyni to starzejąca się panna, która nie traci jeszcze nadziei, że jednak znajdzie, jeżeli już nie męża czy kochanka, to choć przynajmniej wielbiciela. Zaczyna więc wtedy na nowo się stroić, malować, mizdrzyć, ubierając się za młodo na swój wiek, a kokieterja jej jest nieraz rażąca i śmieszna.
Ktoś złośliwy powiedział:
Młoda pyta: jaki on jest?
Dojrzała: czem jest?
Stara: gdzież on jest?



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adolf Klęsk.