Bolesne strony erotycznego życia kobiety/Panna na wydaniu

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Adolf Klęsk
Tytuł Bolesne strony erotycznego życia kobiety
Podtytuł Bolesne strony płciowego życia kobiety
Wydawca Ars Medica
Data wyd. 1930
Druk Drukarnia Vernaya Sp. Akc.
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


PANNA NA WYDANIU

Na szczęście obecnie zaczyna coraz to więcej znikać z powierzchni specjalny typ młodej kobiety, zwany: panną na wydaniu. W dawniejszych czasach przypuszczano, że właściwym i jedynym celem kobiety jest to, by wyszła zamąż i dlatego wszystkie dążności kierowały się tylko w tym celu i sądzono, że młoda, zwłaszcza przystojna panna, nie może i nie powinna się niczem innem zajmować, gdyż mogłoby to jej karjerze małżeńskiej zaszkodzić. W pewnych i to nie rzadkich wypadkach prowadziło to do rozmaitych poprostu absurdów.
Już samo wychowanie takiej panny było nienormalnem a dążyło tylko do tego, by była lub wydawała się piękną i działała na mężczyzn, z drugiej znów strony krępowano ją na każdym kroku i nie pozwolono jej nic czynić samodzielnie a nawet wychodzić samej bez matki lub starszej osoby. Również wykształcenie takiej panny pozostawiało wiele do życzenia, było powierzchowne, umiała ona wszystkiego po trochu a właściwie gruntownie nic. Prawie każda z obowiązku musiała się uczyć muzyki bez względu na to, czy miała słuch i uzdolnienie, ewentualnie zamiast tego próbowano ją kształcić co najwyżej w malarstwie lub sztuce stosowanej, albo też w bezużytecznych zresztą robótkach ręcznych. Rodzice, chcąc taką pannę jak najprędzej wydać zamąż i dać jej sposobność znalezienia kawalera, żyli ponad stan, urządzając kosztowne przyjęcia i zabawy i zadłużając się nieraz na to, by córkę pięknie i elegancko ubierać. Natomiast panna ta nie miała nigdy sposobności poznać życia, ani też zbliżyć się duchowo do swego ewentualnego konkurenta i poznać jego charakter. Nie mógł poznać panny młody człowiek, bo widział ją zawsze tylko wspaniale ubraną, ufryzowaną i uśmiechniętą w towarzystwie, a za zbrodnię zaś i brak taktu uważano, gdy ów człowiek zaproponował jakiś spacer lub pójście do teatru we dwoje bez czujnego oka ojca, matki lub kogoś z rodziny. Pannie takiej nie wolno było wziąść sobie żadnej książki z czytelni lub księgarni bez cenzury matki lub ojca, nie wolno jej było zajmować się gospodarstwem, „by sobie nie popsuła rączek“, musiała ciągle udawać naiwną i nigdy nie wolno było być jej szczerą. Cóż więc dziwnego, że potem po ślubie następowało bardzo często gorzkie rozczarowanie! Na szczęście stosunki obecnie pod tym względem radykalnie się zmieniły. Od obecnej panny, także ze sfer średniozamożnych lub biednych, wymaga się obecnie wykształcenia i pracy, a każdy młody człowiek ceni właśnie w pannie to, że potrafi sama na siebie zarabiać, ceni grosz i nie jest tylko ciężarem rodzinie i lalką.
Również zmieniły się stosunki i pod innym względem. Obecnie kobiety a nawet panny cieszą się znacznie większą wolnością. Wolno im chodzić samym, a nawet pójście z młodym człowiekiem sam na sam za wiedzą rodziców nie bywa uważane za zbrodnię. W ten sposób więc dwoje młodych ludzi może się przecież jako tako przynajmniej poznać. Naturalnie starsze już ciocie czy babcie patrzą z oburzeniem na te sprawy, twierdząc, że za ich czasów podobne swobodne postępowanie panny było poprostu nie do pomyślenia, względnie szkodziłoby jej opinji.
Również w dawnych czasach nie dbano zupełnie o zdrowie fizyczne panien, a o uprawianiu przez nie jakichś sportów, zwłaszcza wspólnie z młodymi ludźmi, nie mogło być nawet mowy. Także stosunki domowe uległy obecnie znacznemu uproszczeniu. Nikt nie sadzi się już na jakieś nadzwyczajne, a zwłaszcza częste przyjęcia, nie mydli oczu życiem ponad stan, a bywanie w lokalach publicznych, kawiarniach i dancingach zastąpiło prawie zupełnie dawne kosztowne przyjęcia domowe, które były z jednej strony wielkiem ciężarem dla rodziny i przyczyną wielu kłopotów i strapień, a z drugiej źródłem późniejszych obmawiań, plotek a nieraz szyderstw.
Także i w kwestji strojenia się panien nastąpił korzystny zwrot. Każda panna ubiera się obecnie przeważnie stosownie do funduszów, jakiemi ona lub jej rodzice rozporządzają. Zaprzestano też sprawiania kosztownych, a nieraz zupełnie niepotrzebnych potem wypraw ślubnych, zwłaszcza wobec tego, że moda obecnie zmienia się bardzo szybko i nieraz bardzo radykalnie.
Coraz częściej obecnie również i mężatka oddaje się nadal po ślubie swojej pracy, którą miała jako panna, co wcale nie bywa brane za ujmę, owszem, dozwala kobiecie uniezależnić się choć częściowo od męża i nie być całkowicie na jego utrzymaniu i prosić go o każdy grosz.
Obawy, które pod tym względem niektórzy wygłaszali, okazały się zupełnie płonnemi, a samodzielność kobiety nietylko nie wpłynęła źle na tak zwane pilnowanie ogniska rodzinnego, ale przeciwnie, zmusiła mężczyzn do widzenia w kobiecie drugiego człowieka, szanowania jego indywidualności i cenienia tego, że kobieta prócz pracy zawodowej potrafi także być dobrą gospodynią i matką.
Niestety, jeszcze obecnie bardzo często młode dziewczęta pragną za wszelką cenę wyjść zamąż, a ilustracją do tego jest sensacyjny proces, który niedawno rozegrał się w Wiedniu przeciwko 70-letniemu starcowi, oskarżonemu o liczne oszustwa pod pozorem małżeństwa. Ofiarami tego starego schorowanego starca padł szereg młodych przystojnych dziewcząt, które za cenę małżeństwa nie wachały się zawierzyć temu oszustowi swych oszczędności a nawet biżuterji. Osobnik ów przedstawiał się jako profesor uniwersytetu i pod płaszczykiem tej godności i stanowiska zyskiwał pełne zaufanie swych ofiar, obiecując im małżeństwo. Sąd wziąwszy pod uwagę sędziwe lata oszusta, skazał go na jeden rok więzienia. Ciekawą jest rzeczą, że podsądny zeznawał w sądzie, że chodziło mu we wszystkich wypadkach zupełnie nie o materjalną stronę, ale o prawdziwe uczucia.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adolf Klęsk.