Biblia Wujka (1923)/Księga Rut 2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki


Poniżej znajduje się Księga Rut podzielona na rozdziały. Jeżeli chcesz skorzystać z całego tekstu zamieszczonego na jednej stronie, przejdź tutaj.


ROZDZIAŁ II.
Ruth na roli Booz zbiera zostawiające kłosy, i nalazla łaskę u niego: tamże z jego żeńcy jadła na polu.

Elimelech mąż miał krewnego, człowieka możnego i wielkich bogactw, imieniem Booz.

I rzekła Ruth Moabitka do świekry swéj: Jeźli każesz, pójdę na pole, a będę zbierać kłosy, któreby uszły ręku żeńców, gdziekolwiek gospodarza na się łaskawego najdę łaskę. Któréj ona odpowiedziała: Idź, córko moja!

Szła tedy i zbierała kłosy za żeńcami: i trafiło się, że ono pole miało pana, imieniem Booz, który był z rodu Elimelech.

A oto sam przychodził z Bethlehem i rzekł do żeńców: Pan z wami. Którzy mu odpowiedzieli: Niech ci błogosławi Pan.

I rzekł Booz młodzieńcowi, który stał nad żeńcami: Czyja to dziewka?

A on odpowiedział: Ta jest Moabitka, która przyszła z Noemi, z kraju Moabitskiego:

I prosiła, aby zbierała kłosy pozostałe idąc w tropy żeńców: a od poranku aż dotąd stoi na polu, i ani na małą chwilę wróciła się do domu.

I rzekł Booz do Ruth: Słuchaj, córko, nie chódź na insze pole na zbieranie, ani odchódź z tego miejsca: ale się przyłącz do dziewek moich,

A gdzie żąć będą, idź pozad; bom ja przykazał parobkom moim, abyć żaden przykry nie był, i owszem jeźli upragniesz, idź do łagwie, a pij wody, z których piją i parobcy.

10 Która upadłszy na oblicze swe i pokłoniwszy się do ziemie, rzekła do niego: Zkądże to mnie, żem nalazła łaskę w oczu twoich, i raczysz mię znać, niewiastę cudzoziemkę?

11 Któréj on odpowiedział: Powiedziano mi wszystko, coś uczyniła świekrze twéj po śmierci męża twego, a żeś opuściła rodzice twoje i ziemię, w któréjeś się rodziła, i przyszłaś do ludu, któregoś przedtem nie znała.

12 Niechżeć Pan odda za uczynek twój, i zupełną zapłatę weźmij od Pana, Boga Izraelowego: do któregoś przyszła, i pod któregoś skrzydła się uciekła.

13 Która zaś rzekła: Nalazłam łaskę w oczu twych, panie mój, któryś mię pocieszył, a mówiłeś do serca służebnice twéj, która nie jestem podobna jednéj z służebnic twoich.

14 I rzekł do niéj Booz: Gdy godzina jedzenia będzie, przyjdź tu, a jedz chleb i omaczaj skibkę twoję w occie. A tak siadła przy boku żeńców, i nagromadziła sobie prażma i jadła i najadła się, a ostatek wzięła.

15 A ztamtąd wstała, żeby kłosy wedle obyczaju zbierała. I przykazał Booz parobkom swoim, mówiąc: By téż i żąć z wami chciała, nie brońcie jéj:

16 I z waszych téż snopów umyślnie rzucajcie, i zostać dopuszczajcie, aby bez wstydu zbierała, a zbierającéj żaden nie łaj.

17 A tak zbierała na polu aż do wieczora: a co nazbierała, laską wybiwszy i wymłóciwszy, nalazła jęczmienia jakoby miarę Ephy, to jest trzy wiertele.

18 Które niosąc wróciła się do miasta i okazała świekrze swojéj: i nadto wyjęła i dała jéj z ostatków pokarmu swego, którego się była najadła.

19 I rzekła jéj świekra: Gdzieś dzisiaj zbierała, a gdzieś robiła? niech będzie błogosławion, który się nad tobą zmiłował. I powiedziała jéj, u kogo robiła, i imię powiedziała męża, że go zwano Booz.

20 Któréj odpowiedziała Noemi: Niech będzie błogosławiony od Pana, ponieważ téż łaskę, którą pokazował żywym, zachował i umarłym. I zasię rzekła: Krewny nasz jest człowiek.

21 A Ruth: To mi téż, pry, rozkazał, żebym się tak długo przyłączyła do żeńców jego, aż wszystko zboże pożną.

22 Któréj rzekła świekra: Lepiéjci, miła córko, żebyś z dziewkami jego wychodziła na żniwo, abyć się kto na cudzem polu nie sprzeciwił.

23 A tak przyłączyła się do dziewek Booz. I tak długo z niemi żęła, aż jęczmień i pszenicę do gumien schowano.