Autopsya

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ada Negri
Tytuł Autopsya
Pochodzenie tomik Niedola
ze zbioru Niedola. Burze
Wydawca nakładem Bronisława Natansona
Data wyd. 1901
Druk W. L. Anczyc i sp.
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Maria Konopnicka
Źródło Skan na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
AUTOPSYA.

Biedny doktorze, z oczyma co płoną,
Gorączką nienasyconą,
Ty, co stal zimną, błyszczącą, zuchwałą
Zapuszczasz w nagie me ciało,

Słuchaj! — Czem byłam, tej ci tajemnicy
Nie zdradzą ostre twe noże:
Więc w tej okropnej — ja sama — kostnicy,
Przeszłość ci moją otworzę.

Na bruku wzrosłam. Nie miałam ni domu,
Ani rodziców. Sierota,
Bosa, wpółnaga, bez miana, bez sromu...
Wichry mnie biły i słota.

Wcześnie poznałam głuchą głodu trwogę,
I twardy nocleg pod niebem,
I żebraniny i rozpaczy drogę,
I dnie mdlejące za chlebem.

Wszystkie zabiegi niecne, wszystkie trudy
Poznałam w ludzkich nędz gmachu,
Między ich bezcześć wtrącona i brudy,
Drżąca od płaczu i strachu.

Aż dnia jednego, gdzie barłog rzucony
Wpośród szpitalnej spiekoty,
Czarny ptak śmierci zakrzywił swe szpony
I na mnie zatrzymał loty.

I tak umarłam w brzask duszny a szary,
Jak pies bezpański, tułaczy,
Nie słysząc słowa nadziei ni wiary, —
Słowa zbawienia w rozpaczy.

Czy widzisz włosy moje?... Po kolana
Lśniąca kaskada ich płynie...
— Bez pocałunku będzie pogrzebana,
W surowej, cmentarnej glinie.

Widzisz, jak gibkiem, wysmukłem i śnieżnem
Jest to dziewicze me ciało?
Ono raz pierwszy — pod ostrzem lubieżnem
Twojego noża zadrżało.

Dalej! Kraj, ćwiartuj, znieważaj je wzrokiem,
Nasyć się żądzy swej łupem!
Nasyć się mojej nagości widokiem,
Wszak jestem — sprzedanym trupem!

Śledź, badaj, z twarzą szyderczą, zuchwałą,
— Szczędzić mnie nie masz powodu, —
Szukaj w wnętrznościach moich, szukaj śmiało
Okropnych tajemnic głodu! —

Na wskróś mi piersi otwórz! Tak, po szyję!
Wbij skalpel — do rękojeści!
Szukaj w mem sercu, które już nie bije,
Wzniosłych tajemnic boleści!

Naga, zgwałcona twojemi oczyma,
Czy wiesz? — ja cierpię dziś jeszcze...
Więc mój wzrok szklany, gdzie życia już niéma,
W mózg ci się wgryza, jak kleszcze.

I na mych ustach, co dotąd je ściąga
Spazm ostateczny konania,
Głuche rzężenie jeszcze ci urąga,
Jeszcze przekleństwo się słania!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Ada Negri i tłumacza: Maria Konopnicka.