DWá żacy ná zwonicy, Káwiętá zbieráli, Jeden drugiego dzierżąc, z gory ſie wieſzáli.
Wziął ieden cżworo Káwiąt, á nápoły było, A potym go żacżyſko iákoś upuśćiło.
Wpadł w wapno wielkim ſzcżęſciem, otrząſa ſie wſtawſzy, Onemu pilnie grożi, ku gorze weźrzawſzy.
Wierę byś miał ná ſobie y ze złotá ſtolam, Diabolum tibidabo, ecnon Monedulam.
DWa żacy na zwonicy, Kawięta zbierali, Jeden drugiego dzierżąc, z gory sie wieszali.
Wziął ieden czworo Kawiąt, a napoły było, A potym go żaczysko iakoś upuściło.
Wpadł w wapno wielkim szczęsciem, otrząsa sie wstawszy, Onemu pilnie grożi, ku gorze weźrzawszy.
Wierę byś miał na sobie y ze złota stolam, Diabolum tibidabo, ecnon Monedulam.