Śpiewnik kościelny/Potężny Boże na ziemi i niebie

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Potężny Boże na ziemi i niebie
Pochodzenie Śpiewnik kościelny
Redaktor Michał Marcin Mioduszewski
Data wyd. 1838
Druk Stanisław Gieszkowski
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały rozdział Pieśni przygodne
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

PIEŚŃ XVIII.
O wielkości Boga a nikczemności człowieka.[1]



\relative c' {
    \clef tenor
    \key c \major
    \time 2/2
    \autoBeamOff

    \stemDown g2 a4 b4 | c2 c2 | b4 c4 d4 e4 | d2 c2 | \break
    e2 d4 d4 | c2 b2 | a4 b4 c4 d4 | c2 b2 \bar "." \break
    e2 e4 e4 | d2 d2 | c4 c4 d4 e4 | d2 c2 | \break
    g2 a4 b4 | c2 e2 | f4 d4 b4 d4 | d2 c2 \bar "|."
}
\addlyrics { \small {
    Po -- tę -- żny Bo -- że na zie -- mi i nie -- bie!
    Gdy spoj -- rzę na dzieł two -- ich wi -- do -- wi -- sko,
    A po -- tem o -- czy o -- bró -- cę na sie -- bie,
    Jak mnie twa wiel -- kość u -- po -- ka -- rza niz -- ko!
}}


 
Potężny Boże na ziemi i niebie!
Gdy spojrzę na dzieł twoich widowisko,
A potem oczy obrócę na siebie,
Jak mnie twa wielkość upokarza nizko!

Przecież chociażem istotą tak małą,
Pójdę do ciebie, twa dobroć mi znana!
I wlać mi chciałeś jakąś duszę śmiałą,
Co się chce przedrzeć do samego Pana.

Ale odarty jak przed tobą stanę?
Cechę wierności z piersi moich starłem,
I niewinności sukienkę mi daną,
Ocierając się między ludźmi, zdarłem!

Zgubiwszy pismo przechodu wolnego,
Jak się tamtędy przebierać odważę,
Gdzie hufiec pułku milijonowego,
W przysionku Pańskim odprawuje straże?

Przecież ja pójdę cokolwiek mię czeka,
Pójdę do ciebie, bo mi powiadano:
Że byleś ty się obejrzał na człeka,
Zaraz go w stanie szczęśliwym widziano.

Tak jak dziś jestem niedołężnym płazem,
Zbitem naczyniem o które nie stoją,
Pokorę tylko wziąwszy z sobą razem,
Poniosęć głupstwa i nikczemność moją.

Mnie się rozstąpią wybranych twych rzesze,
Mnie nic nie będzie po drodze ustraszać;
Jeszcze ich mojem przybyciem pocieszę,
Bo powiem: że ja idę cię przepraszać.

Gdzie będą twoi Aniołowie stali,
Pójdę, i jak im przypomnę z daleka
Ich towarzyszów, co poupadali!
Nad ułomnością zlitują się człeka.

Potem przed tronem twym padnę i powiem:
Z dalekich krajów przyszedłem w te strony,
Za moim skarbem, weselem i zdrowiem,
Ubogi, smutny, na siłach zniszczony!

Jużbym ja nie chciał mieć Pana inszego,
Ani twej woli w czem kiedy być sprzeczny;
Ale gdy moją znasz skłonność do złego,
Trzymaj mnie ty sam, bo ja niestateczny.




Znak domeny publicznej
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).