Przejdź do zawartości

Strona:Zdzisław Kamiński - W królestwie nocy.pdf/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zmiłuj się zmiłuj niech Cię nie błagamy... już zdawało się być głosem z innego świata. Może zawieszeni u liny dostali się hen, przed tron Najwyższego, by prośbą tej pieśni serdecznej wybłagać dla siebie zmiłowanie...
Cisza zapanowała tak zupełna, że słychać było syk iskier gasnących na wilgotnych ścianach kopalni. ...wreszcie i ten deszcz złoty zaczynał się przerzedzać.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Wtem grom uderzył z pod ziemi: jeden potem drugi, rzucając w górę z wulkaniczną siłą, z wściekłością i dzikiem, rozpętaniem żywiołu, z hukiem i trzaskiem setki grotów złotych. Zdawało się, że całe piekło wstało, ażeby orgią płomieni pochłonąć tych górników biednych, którzy z tą pieśnią świętą odważyli się wejść w państwo szatana. Próżne wysiłki złego!... z oddali dochodzi jeszcze echo:
Zmiłuj się zmiłuj niech Cię nie błagamy...
W zamęcie, który powstał wskutek wstrząsającego wrażenia, jakie uczyniła na wszystkich jazda piekielna, Marynia została pchnięta falą tłumu z taką siłą, że znalazła się zdala od Zdzisława, wśród obcych. Szukał jej długo w natłoku, zaglądał pod każdą damską czapeczkę: czy nie ujrzy tych splotów jasnych, tego słodkiego spojrzenia jej oczu. Czuł teraz, jak bardzo była mu drogą, poznał to serce czyste, jak ów kryształ, który rozświecał płomień, płomień miłości. A jednak mimo wszystko, mimo, że przed nią odsłonił całą głębię swego uczucia — nie usłyszał od niej przecież tak bardzo wyczekiwanego słowa. Dlaczego? Czy jeszcze mu nie ufa?... Wszystkie te myśli nurtowały w nim, kiedy wzrokiem niespokojnym, gorączkowym szukał jej wśród ścisku. Może spostrzegły