Przejdź do zawartości

Strona:Zdzisław Kamiński - W królestwie nocy.pdf/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



O Włodzimierzu Rewiczu można powiedzieć, że właściwie stanu kawalerskiego wcale nie zaznał. Zakochał się, będąc studentem w czwartej czy piątej klasie i co jest rzeczą niezwykłą: został swej wybranej wiernym. Nie zbyt trudne miał Rewicz, co prawda pod tym względem do spełnienia zadanie, bo Hela była ślicznem, jak obrazek dziewczęciem i z pewnością nie wiele spotkał w życiu takich, któreby jej wdziękowi dorównać mogły. Panna Helena pochodziła tak, jak Włodzimierz z tej sfery urzędniczej, która według trafnego określenia: wprawdzie nigdy nie ma nic, ale to nic ma zapewnione do samej śmierci. Poznali się przy pierwszej lepszej okazyi, których tyle się zdarza w małem miasteczku, gdzie kilka rodzin urzędniczych stanowi ów niewielki światek inteligencyi, żyjącej i obcującej ze sobą. Z początku oczywiście była to miłość ogromnie sielankowa, platoniczna, idealna, z kwiatkami, wierszykami i wzdychaniami bez końca i miary, które to oznaki potęgującego się i wzrastającego stale uczucia, powierzane były w ciągu roku szkolnego, gdy Włodzimierz „bawił“ w stolicy — z całem zaufaniem poczcie, a za to w czasie wakacyj przybierały formę bardziej konkretną. Rodzice patrzyli się przez palce na tę „sielankę młodości“ nie wątpiąc wcale, że kiedy oboje