Strona:Zawisza Czarny cz.I.pdf/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
HANKA.

Tak.

ZAWISZA.

A gdzież ty, proszę,
Idziesz tak późno? Co?

HANKA.

Z biegło nam łoszę,
Musiałam łapać. Jaze na polanie
Pasło się. Z takiem to mitręgi tyle,
Bo głupie.

ZAWISZA.

Usiądź tu przy mnie na chwilę.

HANKA.

Tatuś was panie w rękę całowali —
Gdziez ja bym śmiała!...

ZAWISZA.

A tośmy wraz przecie
I wieczerzali i objadowali.

HANKA.

E, to co inse...

ZAWISZA.

Siądźźe — bodajże cię!
Nic inksze... Felsburg śpi? Ten rycerz cudzy?
A Iwo?

HANKA.

Śpi, hań, ka i nasi słudzy.

ZAWISZA.

Widzisz te gwiazdy świecące na stropie?
Podoba ci się, co?