Ta strona została przepisana.
WOJTEK.
Będzie trzy mile. Hań, za oną rzeką,
Trzeba przejechać mocar, potem bory.
ZAWISZA (odwraca się za siebie).
Wytchniemy koniom.
(Wchodzi Iwo. Zawisza zsiada, opiera kopię o drzewo. Iwo wyprowadza
konia i wraca).
konia i wraca).
WOJTEK (patrząc za scenę).
A cóz to za dziwo
Pan wielkomozny po za sobom wiodom
Z takom jak z ognia uplecionom brodom?
ZAWISZA (do giermka).
Pomóż ksiąźęciu zesiąść z konia, Iwo.
(Do chłopa)
Co to? To Bóg dał okazyę szczęśliwą
Takie wam dziwo przywieźć, mości chłopie.
WOJTEK.
To Miemiec?
ZAWISZA (naśladując go).
Miemiec.
(W chodzi Felsburg ze związanemi rękami, za nim Iwo).
WOJTEK.
A bez cóz w konopie
Związany? (Do giermka) Cy się ich miłoście bili?
ZAWISZA (daje potakujący znak głową).
WOJTEK.
Chłop ze z wos musi być, wielmożny panie,
Kieście handrygę takom starmosili!
Ej ha! A le obydwa? (Giermek zaprzecza giestem) Nie? Ej wiera!
To wos samego za chorągiew stanie!