Strona:Zabytek Dawnej Mowy Polskiej.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czøsto ge ninogdy naszego czala neczistothø atesze ninogdy slø mislø Aprestoczby dobrze tho było isbichom my tho odzene tocz gest nasze grzechy szebe sdrucyly isbicliom my fnich neszamarly Trzececz presto swøthy barthlomeg gest byl skorø swego czala sdrzucyl isbiczszø on bosziim ryczerzem vkaszal byl ysczy ryczerze tentho obyczag magø gdiscige paszø tedycz vøcz onij swe stare odzene svim slugam dagø Atakesczy swøty barthlomeg gest byl vczinil iscy on skorø svego czala gest byl sdrzucyl isbiszø on smilim xpem fkrolefstwe nebeskem naueky veszelil c) vøcz trzeczecz przyrodzone vøsz tho ma ysze gdiszcy gy szegnagø vøczcy on gedno vcho ogonem szaslony adrudzecz on kuszemy skloniy tego dla abycz on neslysal szegnana Achocz gest ogon gedno pamøcz smercij A szaprafdøczby tentho clotiek mało sgrzesil ysze gdiscibiszø on natho rosmislil isbicz on fkrothke chvyly vmrzecz muszyl c) Vøcz przefftore vcho choscige vøsz fszemø sclonij masszø greszny clouecze natho rospamøtacz ysze gesz thy sszeme stworzon acdisz vøcz thy vmrzesz tedyszø vocz thy szaszø fszemø obroczisz Aprestocz xpt nachczal gest byl cloueka stvorzycz spouetrza tego dla abycz on nebil pyszny tescygo on nachczal szogna stvorzicz abicz on nebil gneflyvij Any svodzy isbicz on nebil necisthij Aliecz gest gy on szeme byl stworzil presto isbicz on byl skromny isczy szema naprzecif vodze gest szucha Anaprzecif pouetrzu gest ona moczna a tesze naprzecif ognevy gest ona szymna Aticz fszytliky

barzo często je, mnogdy naszego ciała nieczystotą, a teże mnogdy złą myślą. A przeztoćby dobrze to było, iźbychom my to odzienie, toć jest nasze grzechy, z siebie zdrucili, iżbychom my w nich niezamarli. Trzecieć przez to święty Bartłomiej jest był skórę z swego ciała zdrucił, iżbyć się on Bożym rycerzem ukazał był, iżci rycerze tento obyczaj mają, gdyści je paszą, tedyć więc oni swe stare odzienie swym sługam dają. A takieżci święty Bartłomiej jest był uczynił, iżci on skórę z swego ciała jest był zdrucił, iżby się on z miłym Krystem w królewstwie niebieskiem na wieki weselił. Więc trzecieć przyrodzenie wąż to ma, iże gdyści ji żegnają, więcci on jedno ucho ogonem zasłoni, a drudzieć on ku ziemi skłoni, tego dla, abyć on niesłyszał żegnania. A coć jest ogon, jedno pamięć śmierci? A zaprawdęćby tento człowiek mało zgrzeszył, iże gdyżciby się on na to rozmyślił, iżbyć on w krótkie chwili umrzeć musił. Więc prze wtóre ucho, cości je wąż w ziemię skłoni, masz się grzeszny człowiecze na to rozpamiętać, iże jeś ty z ziemie stworzon, a gdyż więc ty umrzesz, tedy się więc ty zasię w ziemię obrócisz. A przeztoć Kryst niechciał jest był człowieka stworzyć z powietrza, tego dla, abyć on niebył pyszny, teżci go on niechciał z ognia stworzyć, abyć on niebył gniewliwy, ani z wody, iżbyć on niebył nieczysty. Aleć jest ji on z ziemie był stworzył, przezto, iżbyć on był skromny, iżci ziemia naprzeciw wodzie jest sucha, a naprzeciw powietrzu jest ona mocna, a teże naprzeciw ogniewi